Opole. Handlarze myślą o opuszczeniu targowiska Centrum

Mirela Kaczmarek [email protected]
- Jeśli sytuacja nie poprawi się do końca roku będzie trzeba się stąd zwijać - mówi Stanisława Sokołowska. (fot. Paweł Stauffer)
- Jeśli sytuacja nie poprawi się do końca roku będzie trzeba się stąd zwijać - mówi Stanisława Sokołowska. (fot. Paweł Stauffer)
- Nie jesteśmy w stanie zarobić nawet na bieżące opłaty, a co dopiero mówić o tym, żeby utrzymać z takich pieniędzy rodziny - skarżą się handlarze z opolskiego targowiska Centrum.

Stanisława Ćmikiewicz na opolskim targowisku handluje ciuchami od 15 lat, ale jak mówi, tak źle jak teraz jeszcze nie było.

Zobacz: Opole. Dziś otwarcie nowego targowiska Centrum

- Przez 1,5 roku trwał tu remont, więc ludzie się odzwyczaili od kupowania u nas. Na takim handlu nigdy nie dało się zarobić kokosów, ale teraz to jest po prostu wegetacja. Obroty już spadły o połowę, a klientów z dnia na dzień nadal ubywa - skarży się kobieta.

- Są dni, kiedy nawet nikt o cenę nie zapyta, nie mówiąc już o tym, żeby coś kupił - wtóruje jej inna sprzedająca.

- Za nowy pawilon zapłaciłam 17 tysięcy złotych, do tego trzeba było podłączyć w nim prąd, wykończyć wnętrze, no i ponad 20 tys. poszło jak nic. Nie było mnie stać, żeby zapłacić gotówką, więc wzięłam kredyt. Dzisiaj spłacają go moi rodzice, bo ja nawet na bieżące opłaty zarobić nie mogę - dodaje (miesięcznie właściciel pojedynczego pawilonu musi zapłacić 300 zł z tytułu dzierżawy gruntu).

Oficjalnie targowisko Centrum przy ul. Targowej otwarto dopiero w czerwcu, choć sprzedawcy pojawili się tu pół roku wcześniej. Spośród 107 pawilonów, część stoi pusta. Na wielu pojawiły się kartki “Na sprzedaż”.

- Ile można dokładać do biznesu - pyta pan Kazimierz, który również zdecydował się sprzedać pawilon. - Ja w siedzę w handlu od 40 lat, ale tak źle jak teraz to nawet za komuny nie było - skarży się mężczyzna.

Pani Katarzyna jest właścicielką podwójnego pawilonu. - Od początku roku próbuję go sprzedać, ale nikt go nie chce. Efekt jest taki, że na pawilonie nie zarabiam, a i tak miesięcznie ponad 600 zł płacić muszę - tłumaczy.

Handlarze dużo obiecywali sobie po odnowionym targowisku

Liczyli, że jeśli zamiast rozlatujących się bud, staną pawilony z prawdziwego zdarzenia, ludzie będą chętniej u nich kupowali.

- Warunki mamy idealne. Na głowę nie pada, ludzie nie grzęzną w błocie po kostki jak to było przed remontem, mogą w komfortowych warunkach przymierzyć ubrania - wylicza Józefa Zawadzka.

- Co z tego, że ceny mamy konkurencyjne skoro ludzie i tak wolą kupować w centrach handlowych. Centra są świetnie rozreklamowane a o nas miasto zapomniało - mówi właścicielka sąsiedniego pawilonu.

Zakład Komunalny, który administruje targowiskiem, deklaruje, że jest otwarty na propozycje kupców.

Zobacz: Opole> Ostatni dzień handlu na "starym" targowisku Centrum

- Możemy pomyśleć o jakimś szyldzie albo o artykułach sponsorowanych w lokalnych mediach, ale kupcy powinni też walczyć o klientów atrakcyjnymi cenami - mówi Andrzej Czajkowski, prezes zakładu.

Handlarze powoli tracą cierpliwość

- Jeśli sytuacja nie poprawi się do końca roku będzie trzeba się stąd zwijać - mówi Stanisława Sokołowska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska