Opole obniży ceny biletów MZK

Obecnie kursy poza miasto współfinansuje Dobrzeń Wielki, Dąbrowa oraz Komprachcice. Łącznie wynegocjowane dopłaty wynoszą 606 tysięcy złotych.

- Dzięki temu do kursów poza miasto już nie dopłacamy z naszego budżetu, a jeśli już to niewielkim stopniu - ocenia Arkadiusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Opola ds. komunikacji.

Teraz miasto chce pójść o krok dalej i obniżyć cenę biletów dla pasażerów dojeżdżających spoza Opola. Dziś cena biletu normalnego dla takich osób wynosi 4,5 zł, tymczasem w Opolu bilet kosztuje 2,6 zł.

- Różnica jest zbyt duża, tym dotkliwsza, że bilety normalne muszą kupować także uczniowie dojeżdżający spoza miasta, bo nasze ulgi im nie przysługują - tłumaczy Arkadiusz Wiśniewski.
Dlatego jeszcze w styczniu prezydent zaproponuje radnym, aby normalny bilet poza miastem kosztował 3,5 zł, a cena ulgowego (np. dzieci do lat 6) wyniosła 1,75 zł.

Dodatkowo do cennika wprowadzony będzie bilet obowiązujący tylko na terenie gmin ościennych, za który ich mieszkańcy zapłacą 2 zł. Stanieją też nieco bilety miesięczne.

- Liczymy, że dzięki temu MZK będzie mieć więcej pasażerów w gminach, które obsługuje, a to także przyczyni się do mniejszej liczby samochodów wjeżdżających codziennie do miasta - mówi wiceprezydent i dodaje, że MZK nie będzie konkurentem dla PKS czy innych przewoźników.

- Chcemy polepszać ofertę, a nie zastępować np. PKS - podkreśla Wiśniewski.

Miasto liczy też, że dzięki nowej ofercie biletowej przekona inne gminy do współfinansowania komunikacji miejskiej, która może obsługiwać ościenne rejony.

Wciąż aktualny jest też temat dojazdu MZK do Turawy, czy Tarnowa Opolskiego. Mniej realnie wygląda za to reaktywowanie połączenie z gminą Prószków. Gmina kupiła właśnie własnego busa i uruchomiła połączenia wewnątrz gminy.

Na razie upadł także pomysł, aby MZK zaczął jeździć do Niemodlina.