Nieszczęście mieszkańców kamienicy na ulicy 1 Maja 85 zaczęło się nocą w ubiegły czwartek.
Nagle ze skrzynki w ścianie na korytarzu - która jest częścią instalacji elektrycznej - zaczął wydobywać się dym i ogień.
- Próbowaliśmy gasić pożar, ale dopiero wezwani przez nas strażacy wyjaśnili całą sytuację - przyznaje Małgorzata Sekula, przewodnicząca wspólnoty mieszkaniowej w kamienicy i radna miejska.
Strażacy ze względów bezpieczeństwa zdecydowali też o zamknięciu dopływu prądu do całego domu.
Mieszkańcy oraz najemcy trzech lokali użytkowych myśleli jednak, że w piątek uda się ponownie włączyć zasilanie.
- Czekałem na to cały piątek, czekałem w poniedziałek, a tymczasem, choć wczoraj mieliśmy wtorek, prądu nadal nie było - opowiada Andrzej Agrest, najemca kawiarenki internetowej. - Dla mnie to dramat i wymierne straty finansowe, bo bez prądu nie możemy działać.
Ale problemy miało też kilkanaście rodzin zamieszkujących kamienicę.
- Życie bez lodówki nie jest proste, ale jest możliwe - przyznaje jedna z mieszkanek. - Wszystko, co miałam w środku, już zostało zjedzone. Na szczęście to się zdarzyło, kiedy byłam w domu, mimo że mieliśmy długi weekend.
Sekula tłumaczy, że nikt nie mógł przewidzieć aż tak poważnej awarii.
- Instalacja, która jest na korytarzach, wymaga wymiany, a to musi potrwać - przekonuje Sekula. - Przygotowania do tego ruszyły w piątek, ale niespodziewanie powstrzymał nas Zakład Energetyczny, który zażądał dodatkowych dokumentów. Sprawa jest już wyjaśniona i we wtorek prace ruszyły. Po południu pierwsi odbiorcy powinni mieć prąd - zapewniała Sekula.
I tak rzeczywiście było. Po południu zaczęła działać kawiarenka internetowa. Do końca tygodnia dostawy prądu mają być wznowione do wszystkich lokali.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?