Opole. Wiadukt na ul. Struga gaśnie. Z 21 lamp nie świeci już żadna. Urząd mówi, że problemu... nikt nie zgłaszał

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Pięknie oświetlony na początku obiekt stopniowo przygasał i to dosłownie. Kilka dni temu zgasła ostatnia sprawna żarówka. Ratusz zapewnia, że postara się rozwiązać problem.
Pięknie oświetlony na początku obiekt stopniowo przygasał i to dosłownie. Kilka dni temu zgasła ostatnia sprawna żarówka. Ratusz zapewnia, że postara się rozwiązać problem. Sławomir Szota
Pięknie oświetlony obiekt stopniowo gaśnie i to dosłownie. Czytelnik poinformował nas kilka tygodni temu, że z ponad 20 lamp sprawna jest tylko jedna. Ostatnio i ona zgasła. Co na to ratusz?

Wiadukt w ciągu ulicy Struga i Reymonta w Opolu miał być jedną z wizytówek miasta. Był on oświetlony kilkudziesięcioma lampami, świecącymi głównie kolorem fioletowym. Gdy 11 lat temu po raz pierwszy uruchomiono iluminację nowej przeprawy, ówczesne władze MZD wyrażały nadzieję, że miejsce spodoba się nie tylko kierowcom, ale wszystkim opolanom. I przez lata faktycznie tak było.

Czytelnik nto.pl zwraca uwagę, że od kilku miesięcy sytuacja w tym miejscu wygląda tak, jakby miasto nie zamierzało już chwalić się obiektem.

– To trwa co najmniej od września – mówi Sławomir Szota, który zwrócił uwagę na problem. – Wtedy, z 21 istniejących lamp, które miały oświetlać pylon i liny wiaduktu, świeciły dwie, może trzy. W kolejnych tygodniach wiadukt stopniowo przygasał, aż ostała się tylko jedna lampa. W środę (12.01) nie świeciła już nawet ona. Dla mnie to niepojęte. Czyżby komuś było żal pieniędzy na wymianę żarówek? - zastanawia się.

Opolanin nie rozumie, dlaczego miasto straciło zainteresowanie wielomilionową inwestycją, której iluminacja miała być efektownym uzupełnieniem.

– Most we Wrocławiu, również oświetlony, widać z daleka, jakby oznajmiał „Tu nie ma dziadostwa”. Pylon naszego wiaduktu jest widoczny tylko z bliska, gdy litościwie oświetlają go latarnie uliczne – mówi Sławomir Szota. - Patrząc od strony ulicy Piastowskiej, Korfantego, czy nawet z perspektywy wiaduktu od strony Nowej Wsi Królewskiej jest on zupełnie niewidoczny. Nie rozumiem, dlaczego opolski wiadukt jest wstydliwie schowany przed mieszkańcami i turystami.

Zapytaliśmy o to w ratuszu. – Reagujemy na sygnały mieszkańców, ale tego problemu wcześniej nikt nam nie zgłosił – mówi Adam Leszczyński, rzecznik Urzędu Miasta w Opolu. – Sprawdziliśmy i wygląda na to, że spaliły się żarówki. To miało prawo się stać, bo oświetlenie ma już 11 lat. Musimy zamówić żarówki i je wymienić. Mam nadzieję, że wkrótce wiadukt będzie na nowo cieszył mieszkańców oświetleniem.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska