Orlik Brzeg pokonał OSiR Komprachcice 22-21

fot. Jarosław Staśkiewicz
Zawodnicy Orlika dziękują swoim kibicom za doping.
Zawodnicy Orlika dziękują swoim kibicom za doping. fot. Jarosław Staśkiewicz
W ostatnim sezonie zespół z Komprachcic dał młodym brzeżanom lekcje piłki ręcznej, wygrywając oba mecze różnicą 8 i 13 goli. Wczoraj było widać, że orlicy czegoś się przez ten rok nauczyli.

- Umiejętności są już podobne, a w takich wypadkach o zwycięstwie decyduje zespołowa gra plus trochę ambicji i wiary w siebie - komentował trener Orlika Jerzy Rusin, który wrócił do zespołu po rocznym urlopie. Jego zawodnicy od początku podjęli walkę i prowadzenie zmieniało się przez całą pierwszą połowę.

W drugiej wydawało się, że górę weźmie doświadczenie gości, dopingowanych przez grupę wiernych kibiców. OSiR wyszedł na 3-bramkowe prowadzenie, a duża była w tym zasługa Bartłomieja Jasiówki, który pewnie wykorzystał sześć rzutów karnych.

- Stuprocentowa skuteczność zdarza się rzadko, ale tutaj po pierwszych trafionych karnych miałem już przewagę nad bramkarzem - mówił Jasiówka.

W jego ślady nie poszli koledzy z zespołu. Bramkarz Orlika Marcin Stefaniszyn niepowodzenia przy obronie rzutów karnych powetował sobie świetnymi paradami w sytuacjach sam na sam.

W końcówce rywale szukając sposobu na golkipera z Brzegu raz po raz pudłowali. Wprawdzie w 51. min wygrywali jeszcze 20-18, ale do końca meczu nie zdołali trafić z gry. Zwycięstwo Orlika przypieczętował Bartosz Galar, który wykorzystał dwa karne.

Protokół

Protokół

Orlik Brzeg - OSiR Komprachcice 22-21 (10-11)
Orlik: Stefaniszyn - Galar 6, Janklowski 4, Krawczyk 4, Sendra 3, Włodek 2, Cuper 1, Mikoda 1, Podgórski 1, Szewczuk, Madura. Trener Jerzy Rusin.
OSiR: Galoch - Jasiówka 8, T. Juros 3, Lech 2, K. Juros 2, Miś 2, Ungier 2, Nawrocki 1, Suwiczak 1, Jendryca. Trener Mirosław Nawrocki.
Sędziowali: Tomasz Kondziela (Opole) i Marcin Pytlik (Siemianowice). Kary: Orlik 8 min. - OSiR 8 min. Widzów: 100.

- Karne wyniku nie robią, wynik robi się dobrą grą w obronie i ataku, a u nas jednego i drugiego dzisiaj zabrakło - ocenił Jasiówka. - Spodziewam się też, że trener będzie miał do nas duże pretensje za słabe zaangażowanie.

W ekipie gospodarzy panowała za to euforia.
- Wymarzony początek sezonu - może nie jeśli chodzi o grę, ale na pewno o punkty - cieszył się trener Rusin. - To doda chłopakom wiary.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska