Orlik Opole przegrał walkę o 2. miejsce

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Zawodnicy Orlika Opole doznali dwóch wysokich porażek w Toruniu.

Dwa spotkania w grodzie Kopernika miały duże znaczenie w walce o 2. lokatę po fazie zasadniczej, która w półfinale play off daje atut rozegrania ewentualnego decydującego spotkania na własnym lodowisku.

Nasi hokeiści, żeby zająć to 2. miejsce, musieli dwa razy pokonać zespół z Torunia. Jak jednak o tym myśleć, skoro w ekipie Orlika brakowało kilku podstawowych zawodników.

Gospodarze zdobyli więc komplet sześciu punktów i w praktyce zapewnili sobie 2. miejsce. Obie drużyny najpewniej spotkają się w półfinale play off, a mecze z minionego weekendu wskazują, że to zespół z Torunia będzie faworytem.

Jego przewaga była widoczna zwłaszcza w sobotnim starciu. Gospodarze oddali w nim aż 53 strzały na bramkę Orlika, podczas gdy nasz zespół zrewanżował się 23. Jaka była skuteczność obu ekip wskazuje końcowy wynik.

Protokół

Protokół

KH Toruń - Orlik Opole 9:1 (3:0, 3:1, 3:0)
1:0 Dzięgiel - 3., 2:0 Rodziewicz - 7., 3:0 Kuchnicki - 20., 4:0 Dzięgiel - 25., 5:0 Gościmiński - 32., 5:1 Minge - 33., 6:1 Bomastek - 34., 7:1 Winiarski - 42., 8:1 Kalinowski - 46., 9:1 Rodziewicz - 48.
KH Toruń - Orlik Opole 8:3 (3:1, 3:2, 2:0)
0:1 Strużyk - 5., 1:1 Bomastek - 11., 2:1 Bomastek - 17., 3:1 Bomastek - 20., 4:1 Dzięgiel - 25., 5:1 Gościmiński - 28., 5:2 Wójcik - 30., 5:3 Korzeniowski - 31., 6:3 Winiarski - 33., 7:3 Dzięgiel - 49., 8:3 Huzarski - 51.
Orlik: Szatkowski (tylko w sobotę), Nobis - Cymbała, Kostek, Szydło, P. Zabolotny, Szczurek - Obrał, Wójcik, Gawlik, Korzeniowski, M. Zwierz - Trawczyński, Rompkowski, Strużyk, Duda, Minge. Trener JacekSzopiński.

Torunianie potrafili nawet zdobyć bramkę grając w osłabieniu (gol Mariusza Kuchnickiego na trzy sekundy przed zakończeniem pierwszej tercji na 3:0).

Jedynego gola dla Orlika zdobył w drugiej odsłonie wypożyczony z ekstraklasowegoJastrzębia Daniel Minge, który jest akurat wychowankiem toruńskiego klubu. Dla niego weekendowe występy na doskonale znanym sobie lodowisku były pierwszymi w barwach Orlika.

Niedzielny mecz był zdecydowanie bardziej wyrównany, co pokazuje choćby statystyka strzałów (34 torunian przy 27 opolskiej drużyny).

Lepsza skuteczność znów była jednak po stronie miejscowych. Prowadzenie wprawdzie objął Orlik, ale potem szalał Przemysław Bomastek. Gościom udało się jeszcze zmniejszyć stratę strzelająca dwa gole w ciągu 1,5 min, ale na więcej w tym spotkaniu nie było ich już jednak stać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska