Oszukiwał, podpalał, powodował fałszywe alarmy. Prudnicka prokuratura kończy przygotowywanie aktu oskarżenia przeciwko Sławomirowi M.

Prudnicka prokuratura kończy przygotowywanie aktu oskarżenia przeciwko Sławomirowi M. Będzie obszerny, bo mężczyzna w 2019 roku sporo "narozrabiał".

Policji udało się powiązać Sławomira M. z dwoma dużymi oszustwami metodą „na wnuczka”. Prawdopodobnie w kwietniu 2019 roku nawiązał współpracę z grupą przestępczą, specjalizującą się w telefonicznym oszukiwaniu starszych ludzi. Według śledczych 30-letni mieszkaniec Głogówka w kwietniu 2019 roku podając się za policjanta wyłudził od dwóch kobiet 21 i 30 tysięcy złotych. Przyjechały do Głogówka, bo tak kazał im przez telefon jakiś „policjant”.

Na trawniku przed komisariatem policji zostawiły dyskretnie paczki z gotówką, która miała trafić do wnuczka, proszącego o pilną pomoc. Faktycznie przejął je Sławomir M., który twierdzi teraz, że tylko dorabiał, pobierając od ludzi należność za sprzedane kołdry. W internecie trafił na firmę, która szukała ludzi do takiej pracy, więc się najął. Pieniądze miał zawieźć do Łodzi, ale adresu mieszkania nie pamięta.

To nie jedyny zarzut pod jego adresem. Mężczyzna odpowie przed sądem za kilkanaście oszustw w internecie. Wystawił na portalu Allegro ofertę sprzedaży jakieś rzeczy, przejął pieniądze i niczego nie odesłał nabywcy.

Straty poszkodowanych wynoszą od 150 do 2 tys. zł. 50 tysięcy złotych strat spowodował Sławomir M. podpalając w lipcu i wrześniu 2019 roku dwa mieszkania na terenie Głogówka.

Mężczyzna ma też zarzut wywołania fałszywego alarmu o wycieku gazu, który postawił na nogi służby ratownicze. Śledczym powiedział, że bardzo mu się podobają takie akcje strażackie i lubi je obserwować. Tylko za to grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia, ale o ostatecznym wyroku zdecyduje sąd.