Ozimscy radni ostrzegają hutę Małapanew

- Nie możemy czekać wiecznie, wiosną dostaliśmy obietnicę spłaty, ale nic się nie zmieniło - wyjaśnia Marek Elis, szef komisji gospodarczej rady miasta. To ona na ostatniej sesji wyszła z wnioskiem aby upoważnić burmistrza do ściągnięcia długów.

Huta Małapanew wraz ze spółkami Maszyny i Konstrukcje oraz Armatura od blisko roku walczy z kryzysem. Mimo oszczędności oraz zwolnień, które objęły ponad 200 osób długi dwóch pierwszych spółek wobec miasta urosły do 2,7 mln zł. Niezapłacony podatek od nieruchomości to koło 1,8 mln zł reszta to długi wobec zakładu komunalnego m.in. za ciepło.

W kwietniu ozimscy radni zrezygnowali z wezwania egzekucji chcąc najpierw poznać plany dyrekcji zakładu. Ta obiecała wówczas, że część pieniędzy wpłynie po sprzedaży kilku hutniczych budynków. Do sprzedaży nie doszło, dlatego tym razem radni postanowili dać hucie ostrzeżenie.
Burmistrz Jan Labus spotkał się w poniedziałek z dyrekcją huty.

- Do połowy lipca na nasze konto ma wpłynąć pół miliona złotych, rozmawialiśmy też o możliwości przejęcia niektórych budynków - mówi burmistrz.

Wśród obiektów, którymi zainteresowana mogłaby być gmina jest m.in. ambulatorium (którego nie udało się sprzedać) oraz parkingi (przy Parku Hutnika i przez biurowcem).

- W ambulatorium można urządzić mieszkania komunalne, których nam cały czas brakuje - wyjaśnia Labus.
- Nasza sytuacja finansowa nie poprawiła się tak, jak się spodziewaliśmy - mówi Witold Jajszczok, rzecznik grupy Gwarant, która jest właścicielem trzech ozimskich spółek.

Jajszczok zaznacza, że najważniejsze jest terminowe wypłacanie pensji pracownikom. W następnej kolejności są długi wobec gminy, które mają być systematycznie spłacane.

Zdaniem burmistrza na razie długi nie zagrażają płynności finansowej gminy. Wkrótce do Ozimka powinny wpłynąć pieniądze, które gmina wyłożyła na unijne inwestycje.