PGNiG Superliga. Gwardię Opole dopadł kryzys, ale go przezwyciężyła i wygrała z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Mateusz Jankowski był podporą Gwardii w Piotrkowie Trybunalskim.
Mateusz Jankowski był podporą Gwardii w Piotrkowie Trybunalskim. Mirosław Szozda
Piłkarze ręczni Gwardii Opole opuszczali Piotrków Trybunalski w dobrych humorach. Wzięli bowiem udany rewanż na tamtejszym Piotrkowianinie za porażkę z pierwszej rundy, jaką ponieśli na własnym terenie po rzutach karnych. Zwyciężyli 25:23.

- Piotrkowianin to dobry zespół, który od lat występuje w podobnym składzie, dzięki czemu jego zawodnicy są nieźle zgrani - charakteryzował tą drużynę Antoni Łangowski, rozgrywający Gwardii.

Choć jego powrót do gry jest już coraz bliżej (prawdopodobnie będzie gotowy za około trzy tygodnie), w spotkaniu 16. kolejki opolanie musieli sobie jeszcze poradzić bez niego. Na początku sobotniego starcia poczynali sobie bardzo dobrze.

Po raz kolejny, podobnie jak w poprzednim meczu z Pogonią Szczecin, świetnie do gry wprowadził się Jędrzej Zieniewicz. Rozgrywający ten w początkowych fragmentach boju z Piotrkowianinem nakręcał grę ofensywną Gwardii. Nie tylko zdobywał gole, ale również świetnie współpracował z obrotowym Mateuszem Jankowskim.

Co jeszcze ważniejsze, ekipa z Opola świetnie spisywała się także w defensywie, dzięki czemu w 13. minucie wygrywała już 8:2.
Potem rzucanie kolejnych bramek nie przychodziło jej z aż taką łatwością, jednak na półmetku nadal mogła ona poszczycić się pokaźną zaliczką (14:9), ponieważ w jej bramce kapitalnie spisywał się Adam Malcher.

Po przerwie poczynania gwardzistów wyglądały już jednak znacznie gorzej. Co prawda za sprawą zrywu Zieniewicza opanowali oni sytuację po początkowym przestoju i odskoczyli nawet na 19:12, ale taki stan rzeczy wcale nie wpłynął demotywująco na gospodarzy.

Mieli oni w swoich szeregach znakomicie dysponowanego skrzydłowego Marcina Szopę, autora aż 12 trafień, oraz wyraźnie poprawili grę w defensywie. W poczynania opolan wdarło się natomiast dużo niepewności i błędów własnych, przez co na pół minuty przed końcem wygrywali oni tylko 24:23. Co więcej, to ich rywale mieli akcję na remis.

Piotrkowianie w kluczowym momencie popełnili jednak kuriozalny błąd. Mieli na boisku zbyt dużo zawodników, za co zostali ukarani 2-minutową karą oraz stratą piłki. Tego prezentu goście już nie zmarnowali.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Gwardia Opole 23:25 (9:14)
Piotrkowianin: Schodowski 1, Procho - Szopa 12, Iskra 2, Kaźmierczak 2, Nastaj 2, Mróz 1, Sobut 1, Surosz 1, Woynowski 1, Pożarek, Pacześny, Swat.
Gwardia: Malcher - Jankowski 5, Mauer 5, Zieniewicz 5, Siwak 3, Zadura 3, Milewski 2, Klimków 1, Zarzycki 1, Lemaniak, Morawski.
Kary: Piotrkowianin - 10 min., Gwardia - 14 min.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska