PGNiG Superliga. Wygrana Gwardii Opole. Ani przez moment nie dała rozwinąć skrzydeł Zagłębiu Lubin

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Zawodnicy Gwardii dopisali do swojego konta cenne trzy punkty.
Zawodnicy Gwardii dopisali do swojego konta cenne trzy punkty. Sławomir Jakubowski
Piłkarze ręczni z Opola pokonali rywala z Dolnego Śląska 37-30 w zaległym meczu 14. kolejki PGNiG Superligi.

Opolanie wzorowo wywiązali się z roli faworyta tego starcia. Przed jego rozpoczęciem to im dawano większe szanse na zwycięstwo, ponieważ zgromadzili dotąd o osiem punktów więcej niż Zagłębie. Od pierwszych minut rywalizacji w Okrąglaku gracze Gwardii narzucili swoje warunki, a następnie praktycznie ani przez moment nie pozwolili rywalom dojść do głosu.

Cieszyć mogła przede wszystkim postawa Antoniego Łangowskiego, który szybko udowodnił, że niezbyt udany występ w poprzednim meczu z Górnikiem Zabrze był w jego przypadku jedynie przysłowiowym "wypadkiem przy pracy". Co prawda w konfrontacji z lubinianami dwa pierwsze rzuty lewego rozgrywającego gwardzistów również nie znalazły drogi do bramki, ale później trafiał już dość regularnie. W dużej mierze to dzięki jego zagraniom gospodarze odjechali na 10-7. Swoje "trzy grosze" dorzucili jednak również do takiego wyniku między innymi Przemysław Zadura czy Mateusz Jankowski.

Przyjezdni przez pewien czas trzymali się blisko opolan, ale mogli polegać właściwie tylko na wysokiej skuteczności Arkadiusza Moryty. Inni jego koledzy mieli już duże problemy ze sforsowaniem nieźle funkcjonującej obrony przeciwnika. W końcówce pierwszej połowy poskutkowało to stratami, po których nasi szczypiorniści znacząco powiększyli swoją przewagę. Skuteczne wykańczanie kontrataków pozwoliło im na półmetku prowadzić aż 20-13.

Przez większość drugiej części gry spokojnie kontrolowali już oni przebieg wydarzeń. Wysokie prowadzenie sprawiało, że gwardziści mogli zaprezentować kilka efektownych zagrań, w czym brylował Kamil Mokrzki. Tak było jednak do czasu, ponieważ w pewnym momencie w ich poczynania wkradł się lekki chaos. W zespole z Lubina nadal brylował natomiast Moryto, który łącznie zdobył aż 13 bramek. Przede wszystkim za jego sprawą Zagłębie mogło jeszcze w 53. minucie wierzyć w sukces.

Zaliczka Gwardii stopniała wtedy do zaledwie trzech goli (31-28). Na tyle podrażniło to jednak ambicję miejscowych, że raz jeszcze podkręcili oni tempo i pewnie przypieczętowali swój sukces.

Gwardia Opole - Zagłębie Lubin 37-30 (20-13)
Gwardia: Malcher, Zembrzycki - Lemaniak 3, Siwak 2, Zarzycki 1, Łangowski 7, Klimków, Tarcijonas 1, Mokrzki 6, Dementiew, Jankowski 4, Zadura 6, Mauer 4, Milewski 2, Morawski 1. Trener Rafał Kuptel.
Zagłębie: Skrzyniarz, Małecki - Stankiewicz 1, Kużdeba 5, Mrozowicz 3, Pawlaczyk 1, Szymyślik 1, Czuwara 3, Pietruszko 1, Moryto 13, Dudkowski, Dawydzik 1, Da Silva Mollino 1. Trener Bartłomiej Jaszka.
Kary: Gwardia - 8 min., Zagłębie - 4 min.
Widzów: 1500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska