Piłka nożna: Piotrówka - Odra Opole 0-0

Mariusz Matkowski
Napastnik Piotrówki Idriga Cisse głównie padał, choć Tomasz Drąg i jego koledzy nawet go nie dotykali.
Napastnik Piotrówki Idriga Cisse głównie padał, choć Tomasz Drąg i jego koledzy nawet go nie dotykali. Mariusz Matkowski
W pierwszej połowie III-ligowych derbów Opolszczyzny gospodarze prezentowali się niczym A-klasowiec, a mimo to mająca spore ambicje drużyna z Opola wiele zdziałać nie mogła. Po przerwie miejscowi zagrali lepiej i omal nie skarcili rywala, który gdzieś zgubił “zimową" formę.

W pierwszej połowie przebudowana i cały czas tworzona drużyna z Piotrówki prezentowała się fatalnie, a jej taktyka polegała na zagraniu do znanego z występów w Odrze Filipe, który próbował się przedzierać lewą stroną i graniu na szybkiego Idrissy Cisse, który jednak głównie się przewracał. Nic więc dziwnego, że trener Jan Żurek wytrzymał ledwie pół godziny i dokonał aż dwóch zmian.

Na tym tle opolanie nie wyglądali lepiej, a mimo to trzy razy stanęli przed szansą na bramkę. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu wolnego przed bramkarzem znalazł się niepilnowany Tomasz Copik, ale źle przyjął piłkę i został zablokowany. Za chwilę raz jedyny w meczu obrońców oszukał Mateusz Cieluch, ale w wybornej okazji fatalnie spudłował. Wreszcie w 41. min uderzył bez namysłu Adam Setla, a Grzegorz Głogowski intuicyjnie wystawił tylko rękę , a pech napastnika Odry polegał na tym, że właśnie w nią trafiła piłka.

Gospodarze w pierwszej części oddali jeden strzał, ale Cisse nie mógł zaskoczyć Bartłomieja Danowskiego. Zupełnie inaczej Piotrówka wypadła w drugiej połowie. W 58. min po rzucie rożnym nie upilnowali Michała Bedronki, który uderzył z 10 metrów, ale trafił w słupek. Potem Tomasz Drąg do spółki z Maciejem Michniewiczem powstrzymali Cisse i wreszcie w 65. min kibice zobaczyli jedyną składną akcję miejscowych zakończoną strzałem. W dobrej pozycji znalazł się Dzikamai Gwaze i długo nie myśląc uderzył na bramkę. Piłka zmierzała pod poprzeczkę, ale na posterunku był Danowski.
- Szanuję punkt, ale zadowolony nie jestem - powiedział trener Piotrówki Jan Żurek. - Moim celem były trzy i dużo lepsza gra. Choć w pierwszej połowie wyglądaliśmy fatalnie, to myślę, że będziemy się rozkręcali.

Odra odpowiedziała po przerwie jedynie strzałem Setli i okazją Remigiusza Malickiego, który na tzrecim metrze nie trafił w piłkę, będąc przed pustą bramką.
- W dwóch meczach straciliśmy cztery punkty, co nie powinno mieć miejsca - ocenił szkoleniowiec Odry Dariusz Żuraw. - Gra nam się nie układa, za dużo jest nerwów, a naturalne boiska sprawiają nam dużo trudności. Dziś brakło przede wszystkim skuteczności, bo gdyby padł gol w pierwszej części, to przejęlibyśmy kontrolę i wygrali pewnie.

Piotrówka - Odra Opole 0-0
Piotrówka: Głogowski - Sroka, Iwan, Shereni, Filipe - Dziliński (90. Nalepa), Gwaze, Galdino (34. Bedronka), Kluz, Strzalla (34. Sawczuk, 85. Ekwueme) - Cisse. Trener Jan Żurek
Odra: Danowski - Surowiak, Drąg, Michniewicz, Klemenz - Tomanek (83. Kowalczyk), Wawrzyniak, Copik (69. Malicki), Zawieja, Cieluch - Setla (75. Wasil). Trener Dariusz Żuraw.
Sędziował Jacek Babiarz (Kluczbork). Żółte kartki: Shereni, Iwan, Bedronka, Dziliński - Copik, Klemenz, Kowalczyk. Widzów 300.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska