Piłka nożna. Start rozgrywek Saltex 4 ligi zagrożony

Marcin Sabat
Marcin Sabat
W takich warunkach można co najwyżej trenować i grać sparing.
W takich warunkach można co najwyżej trenować i grać sparing. Anatol Chomicz
W sobotę mają wystartować rozgrywki Saltex 4 ligi. Tyle że zaatakowała zima i aby piłkarze wrócili na boiska potrzebna będzie sprzyjająca pogoda. Decyzja w czwartek.

Jeszcze w miniony weekend piłkarze rozgrywali spotkania na normalnych boiskach i wydawało się, że bez problemów tydzień później rozpoczną drugą rundę rozgrywek w Saltex 4 lidze. Jednak od poniedziałkowego wieczoru nad Opolszczyzną i nie tylko zaczął padać śnieg i śnieg z deszczem, a temperatura w nocy spadła w niektórych rejonach poniżej zera. W efekcie murawy są zasypane i maksymalnie rozmokłe, a tam gdzie chwycił mróz zmarznięte.

- W takich warunkach granie na siłę nie ma sensu, bo szkoda zdrowia zawodników i murawy, która będzie jeszcze gorsza - mówi Grzegorz Kutyła, trener Skalnika Gracze.- My nie mamy kłopotu, ale inni tak. Gospodarz musi przygotować boisko, ale czy nawet wówczas będzie się dało na nim grać choć w odrobinę normalnych warunkach.

Sytuacja rzeczywiście nie jest różowa, a zwłaszcza na południu regionu i bliżej gór, jest regularna zima.
- Na boisku mamy dwadzieścia centymetrów śniegu, podobnie jest w Otmuchowie i Głubczycach - mówi Marcin Krótkiewicz. - Nawet jak temperatura wzrośnie, wszystko szybko stopnieje, to będzie potrzeba dużego słońca i silnego wiatru, aby granie w piłkę miało sens. Chcemy już w większości zacząć grę, ale musimy mecz przełożyć, bo w Paczko­wie jest specyficzne położenie i ciężko się spodziewać, że będzie lepiej.

- W Grodkowie jest 2-3 centymetry śniegu, a pod nim bardzo twarda i zmarznięta ziemia - relacjonuje Waldemar Sierakowski ze Starowic, które w Grodkowie mają zmierzyć się ze Startem Namysłów.

- Jest wielkie błoto, drenaż nie pomaga - mówi kierownik Śląska Łubniany Joachim Świerc. - Nie ma sensu grać, bo murawę zaoramy, a mam sygnały, że tak samo jest w Lewki winie Brzeskim i Kędzierzynie-Koźlu.

Dziś w Opolskim Związku Piłki Nożnej ma zapaść ostateczna decyzja. Wczoraj przedstawiciele klubów kontaktowali się ze związkiem, który wysłał też oficjalne zapytanie o stan murawy.
- Nie wiem dlaczego tak wcześnie startujemy, można było się spodziewać, że warunki na początku marca będą beznadziejne - dodaje Świerc.

Wszystko przez zaczynające się w czerwcu mistrzostwa Europy, tyle, że nasi piłkarze nic do nich nie mają.
- Nie musimy kończyć sezonu 12 czerwca i grać w niewygodne dla wszystkich środy - dodaje Sierakowski. - Trzeba chyba wydłużyć sezon i tyle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska