Piłkarska 4 liga: Po-Ra-Wie Większyce - Agroplon Głuszyna 1-3

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Dawid Rygiel i Paweł Sarnowski z Agroplonu Głuszyna.
Dawid Rygiel i Paweł Sarnowski z Agroplonu Głuszyna. Sławomir Jakubowski
- Taktyka po pięciu minutach wzięła w łeb, bo boisko nie pozwalało grać piłką - ocenił trener Agroplonu Andrzej Moskal. - Zdecydowała skuteczność.

Spotkanie w Koźlu zapowiadało się na ciekawe. Po-Ra-Wie ma solidny skład i to zespół z czołówki ligi. Beniaminkowi z Głuszyny też wiele nie brakuje, a oba zespoły potrafią zagrać ciekawą piłkę. Tak się nie stało, bo na ciężkiej murawie decydowała twarda walka.

Zespoły ją podjęły, miały swoje sytuacje, ale gole zdobywali goście. Już w 10. min w polu karnym zespołu z Większyc faulowany był Mikulski, a Culic strzałem z 11 metrów pokonał Kopiczkę. Potem długo nic się nie działo, a miejscowi swoje dwie szanse stworzyli po rzutach rożnych. O ile dośrodkowania były precyzyjne, o tyle próby strzałów już słabsze. Poza tym strzał z dystansu minął bramkę.

- Słabo to w sumie wyglądało pod względem motorycznym i taktycznym - przyznał Moskal. - Granie co trzy dni wyraźnie odbiło się na piłkarzach obu ekip. Brakowało dokładności, biegania i sytuacji

Kwadrans przed końcem to się zmieniło. Najpierw indywidualną akcją popisał się Wrześniewski, a co najważniejsze sfinalizował ją celnym strzałem na 2-0, co miejscowi po raz drugi oprotestowali domagając się spalonego.

- To nie był dobry mecz, na pewno stać nas na lepszą grę, ale nie zabrakło nam niczego, aby w tym wyrównanym spotkaniu mimo wszystko cieszyć się nawet z trzech punktów – skwitował Mariusz Janik, trener Po-Ra-Wia. - Niestety zostaliśmy mocno skrzywdzeni. Młodzi sędziowie boczni źle się ustawiali, chyba pilnowali tylko autów i dwa razy puścili ewidentne dwumetrowe spalone. W efekcie przegrywaliśmy 0-2 i to wszystko zdeterminowało. Jesteśmy bardzo źli, bo w takich okolicznościach porażka boli podwójnie. W drugiej części rywal do 75. minuty nie był w naszym polu karnym, a potem dwa razy i zdobył dwa gole.

O losach rywalizacji przesądził w 84. min rezerwowy Maryniak. W swojej drugiej próbie (wcześniej w podobnej sytuacji lepszy był Kopiczko) wykorzystał podanie od Culica i uderzeniem z lewej nogi pokonał bramkarza. Gospodarze odpowiedzieli po rzucie karnym Jędrzejczyka.

Po-Ra-Wie Większyce - Agroplon Głuszyna 1-3 (0-1)
0-1 Culic - 10. (karny), 0-2 Wrześniewski - 75., 0-3 Maryniak - 84., 1-3 Jędrzejczyk - 89. (karny)

Po-Ra-Wie: Kopiczko - Matyja, Kwiatkowski, Rypa, Atroszko (46. A. Blaucik) - Makowski, Zagożdżon, Kierdal (73. Szafarczyk), Adamus - Jędrzejczyk - Ściański (63. Tracz). Trenerzy: Kamil Stachura i Mariusz Janik.

Agroplon: Kuleszka – Mania (56. Jarema), Żehaluk, Rygiel, Tistek – Mikulski (72. Maryniak), Biczysko (63. Sarnowski), Surowiak, Culic, Wrześniewski – Reisch (34. Wojtasik). Trener Andrzej Moskal.

Sędziował Łukasz Sowada (Opole).
Żółte kartki: Rypa.
Widzów 80.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska