Piotrówka wraca do III ligi

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Drużyna z Piotrówki po rocznej przerwie wraca do III ligi.
Drużyna z Piotrówki po rocznej przerwie wraca do III ligi. Oliwer Kubus
Podopieczni Tomasza Hejduka pokonali w sobotę TOR Dobrzeń Wielki 4-1 i zapewnili sobie pierwsze miejsce w Saltex IV lidze.

IV liga. LZS Piotrówka - TOR Dobrzeń Wielki 4:1

Protokół

Protokół

LZS Piotrówka - TOR Dobrzeń Wielki 4-1 (0-1)
0-1 Luptak - 15., 1-1 Tala - 50., 2-1 Ndip Tambe - 52., 3-1 Matheus - 65., 4-1 Tala - 84.

Piotrówka: Gargasz - Bernard, Galdino, Dziliński, Derewońko - Tala (83. Obassi), Gwiaździński, Mróz (70. Onyekachi), Chuptyś (70. Sroka) - Matheus, Ndip Tambe. Trener Tomasz Hejduk.
TOR: Szmielak - Markiewicz, Draguć, Wolniaczyk, Bednarz - Latusek (70. Henke), Sieńczewski, Morka, Komor, Luptak (90. Siewruk) - Wolny (77. Grzesik). Trener Wojciech Lasota.

Sędziował Damian Picz (Opole). Żółte kartki: Dziliński, Galdino, Mróz - Latusek, Draguć. Widzów: 150.

Przed meczem miejscowi działacze przestrzegali przed zbyt wczesnym otwieraniem szampanów i świętowaniem. Piotrówka miała jednak wszystkie atuty w swoich rękach. Do zagwarantowania sobie promocji do wyższej klasy potrzebowała trzech punktów, a że wiosną spisywała się znakomicie, to innego scenariusza nie brano pod uwagę.

Tymczasem po pierwszej połowie pachniało niespodzianką. Zajmujący miejsce w środku tabeli TOR zagrał bardzo odpowiedzialnie i konsekwentnie. Umiejętnie przesuwał się w defensywie, rozbijając w zarodku ataki rywali, tak że bramkarz Robert Szmielak na nadmiar pracy narzekać nie mógł. Goście, choć nie byli ofensywnie usposobieni, objęli po kwadransie prowadzenie dzięki uderzeniu Denisa Luptaka. Niefrasobliwością wykazali się obrońcy gospodarzy, którzy wybijając piłkę z pola karnego, trzy razy trafiali w przeciwników. Z coraz większym zainteresowaniem kibice nasłuchiwali wieści z Głubczyc, gdzie korespondencyjny bój toczyła Polonia. Jako że do przerwy wygrywała, Piotrówkę nadal satysfakcjonowało tylko zwycięstwo.

Nie wiadomo, co w szatni powiedział szkoleniowiec miejscowych Tomasz Hejduk, ale jego podopieczni na drugą część wyszli odmienieni. Grali z rozmachem i, co najważniejsze, skutecznie. W ciągu trzech minut zdobyli dwa gole, odwracając losy spotkania. Z biegiem meczu udowodniali swoją wyższość. Dołożyli dwa kolejne trafienia i po końcowym gwizdku fetowali awans do III ligi. Na ten szczebel wracają po rocznej przerwie. W rozgrywkach zwyciężyli zasłużenie. Prezentowali najładniejszy futbol, oparty na nieszablonowych rozwiązaniach.

- Jestem dumny z chłopaków - mówił trener Hejduk, który w trakcie rundy wiosennej zastąpił na stanowisku Krzysztofa Kiełba. - Ten sukces to także jego zasługa. W klubie pracuję od czterech lat. W tym roku objąłem pieczę nad zespołem i dziękuję prezesowi Strychaczowi za zaufanie, jakim mnie obdarzył. Okazaliśmy się najlepsi, lecz trudnych momentów nie brakowało. Taki pojawił się też w tym spotkaniu. Na początku było bardzo nerwowo, a stawka działała na naszych zawodników paraliżująco. W szatni mocno się mobilizowaliśmy, ale zamiast krzyków padły merytoryczne uwagi.

- Przez 45 min realizowaliśmy wszystkie założenia, jednak po dwóch straconych w krótkim odstępie bramkach kompletnie uszło z nas powietrze - oceniał pomocnik TOR-u Sławomir Sieńczewski. - Piotrówka była lepsza, to nie ulega wątpliwości. W tym sezonie za cel postawiliśmy sobie spokojne utrzymanie, co się udało, ale bardzo dobre mecze przeplataliśmy takimi, w których frajersko gubiliśmy punkty.

Bohaterem spotkania został Erik Tala, mający udział przy każdym golu. Dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, zanotował ponadto dwie asysty. Swój dorobek bramkowy poprawił również Robert Ndip Tambe. 21-letni Kameruńczyk ma za sobą bardzo udaną rundę i marzy o tym, by pójść w ślady Andre Gwaze, Idrissy Cisse czy Franka Adu Kwame, którzy z Piotrówki trafili do ekstraklasowych klubów. Siła oraz gra tyłem do bramki to jego główne atuty.

- Zdobyłem dziesięć goli w dziesięciu spotkaniach - tłumaczył Ndip Tambe. - Jestem urodzonym napastnikiem. Ciężko trenuję i chcę krok po kroku wspinać się na wyższy poziom, grając w coraz silniejszych zespołach. Piłka nożna to dla mnie wszystko, ale niczego nie osiągnąłbym bez pomocy Boga, do którego modlę się przed każdym meczem. Mam nadzieję, że przy Jego pomocy uda mi się zrealizować to, co zamierzam.
Na razie nie jest jasne, jakim składem będzie dysponowała III-ligowa Piotrówka.

- Plany mają to do siebie, że się ich nie zdradza - skwitował lakonicznie prezes Strychacz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska