PlusLiga. Kędzierzyński walec przejechał się po kolejnym rywalu. ZAKSA bezlitosna dla Chemika Bydgoszcz

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Chemik Bydgoszcz 3:0.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Chemik Bydgoszcz 3:0. Mario (O)
Praktycznie bez historii przebiegł mecz 3. kolejki PlusLigi pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a Chemikiem Bydgoszcz. Nasza drużyna w żadnym z setów nie dała rywalom choćby najmniejszych szans na sukces, pewnie wygrywając 3:0.

O tym, że kędzierzynianie przystępowali do tego spotkania w roli zdecydowanego faworyta, mówiło kilka rzeczy. Pierwszą, i najważniejszą, był ich znacznie większy potencjał kadrowy. „Na papierze” mieli bowiem przewagę na każdej pozycji. Pokazali też dobrą dyspozycję w dwóch pierwszych meczach sezonu z MKS-em Będzin i Stocznią Szczecin. Zdobyli w nich komplet sześciu punktów, tracąc tylko jednego seta, co po dwóch kolejkach dawało im miano lidera PlusLigi.

Niespodziewanie jednak ich starcie z ekipą z Bydgoszczy stało się jednym z meczów „na szczycie” 3. serii gier. A to dlatego, że bydgoszczanie również zaczęli obecny sezon od dwóch zwycięstw. O ile ich wygrana 3:1 z Cuprum Lubin nie była jeszcze szczególnym zaskoczeniem, o tyle triumf 3:2 z aktualnym mistrzem Polski, Skrą Bełchatów, musiał już dawać do myślenia.

- Po raz kolejny będziemy drużyną, którą będzie się miło oglądać, grającą ładną dla oka, techniczną siatkówkę - mówił jednak, jeszcze przed rozpoczęciem ligowych zmagań, Paweł Zatorski, libero ZAKSY. I te jego słowa idealnie oddawały poczynania kędzierzyńskiego zespołu już w pierwszym secie.

Gospodarzom wychodziło w nim bowiem niemal wszystko. Mimo, że przyjezdni popełnili tylko trzy błędy własne, poziom gry prezentowany przez ZAKSĘ był na tyle wysoki, że siatkarze Chemika byli kompletnie bezradni.

Szczególnie imponująco wyglądała postawa kędzierzynian w ofensywie. Francuski rozgrywający Benjamin Toniutti tak umiejętnie korzystał z bardzo dobrego przyjęcia, że jego koledzy bezpośrednio zamienili na punkt 19 z 25 ataków (76 procent!). Wszystkie swoje akcje skończył między innymi nowy nabytek zespołu, przyjmujący Aleksander Śliwka, dzięki czemu goście byli w stanie wywalczyć jedynie 15 punktów.

W drugiej partii Chemikowi poszło jeszcze gorzej, choć początkowo nic na to nie wskazywało. Bydgoszczanie rozpoczęli ją bowiem odważnie, bez kompleksów. Do połowy tej odsłony wydawało się, że ZAKSĘ czekać będzie tym razem znacznie trudniejsze zadanie. Na półmetku wygrywała ona bowiem jedynie 12:11. Kilka kolejnych minut wstrząsnęło jednak przyjezdnymi.

Ucieczka gospodarzy zaczęła się od asów serwisowych w wykonaniu Toniuttiego oraz Sama Deroo. Ale to było tylko preludium do prawdziwej demonstracji siły naszego zespołu.

Była ona możliwa przede wszystkim dzięki doskonałej postawie w bloku. Jednym z mocnym punktów był w tym aspekcie środkowy Łukasz Wiśniewski. Najlepszy siatkarz środowego meczu ze Stocznią (3:0) potwierdzał wysoką dyspozycję, ponieważ solidnie dawał się również przeciwnikom we znaki w elementach ofensywnych.

Bydgoscy zawodnicy kompletnie nie byli w stanie się otrząsnąc po takiej „nawałnicy” ZAKSY, stąd też drugiego seta zakończyli tylko z dorobkiem 14 punktów.

Pomimo setów wygranych w tak ogromnych rozmiarach, miejscowi cały czas wyglądali na „wygłodniałych” i zdecydowanie żądnych jak najszybszego przypieczętowania swojego sukcesu.

Tak też się stało. Gospodarze zapewnili sobie bufor bezpieczeństwa już na początku trzeciej partii, kiedy w polu serwisowym stanął Śliwka. Odjechali wówczas Chemikowi na cztery punkty (12:8), przez co potem właściwie pozostało im już tylko dokończyć dzieła.

Nie stanowiło to praktycznie żadnego problemu. Ciężar gry po stronie kędzierzynian od początku do końca rozkładał się bardzo równomiernie, o czym najlepiej świadczy fakt, że aż czterech ich zawodników zakończyło zawody z dwucyfrową zdobyczą punktową.

- Chcieliśmy wygrać za trzy punkty, pokazać swoim kibicom dobrą siatkówkę i to wszystko się udało - cieszył się Śliwka. - Potrafiliśmy swoją dobrą grą sprawić, że rywale nie byli w stanie zdobyć zbyt wielu małych punktów. Liga ruszał intensywnie, po rywalach było widać, że są trochę zmęczeni, ale nie chcę szukać powodów ich gorszej dyspozycji. Przede wszystkim cieszy to, że my zagraliśmy dobrze i nie pozwoliliśmy Chemikowi na rozwinięcie skrzydeł.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Chemik Bydgoszcz 3:0 (25:15, 25:14, 25:18)
ZAKSA: Toniutti, Deroo, Bieniek, Kaczmarek, Śliwka, Wiśniewski, Zatorski (libero) oraz Stępień, Jungiewicz.
Chemik: Margarido, Lipiński, Szalacha, Filipiak, Kovacevic, Morozau, Kowalski (libero) oraz Gryc, Akala, Sieńko, Lesiuk, Siwicki, Bobrowski (libero).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska