- Sztab szkoleniowy poinformował mnie, że pełnię formy powinienem odzyskać na turniej finałowy Pucharu Polski (14-15 marca w Katowicach) - mówił nam jeszcze w czwartek Łukasz Kaczmarek, atakujący ekipy z Kędzierzyna-Koźla.
W piątek jednak słowa te były już nieaktualne, ponieważ zawodnik ten, który niedawno wrócił do gry po trzymiesięcznej przerwie, na treningu doznał złamania piątej kości śródstopia i tym samym na leczeniu spędzi przynajmniej kilka kolejnych tygodni.
Mimo prześladującego go pecha, w ostatnich dniach mogliśmy zobaczyć, jak dużym zaufaniem i opieką obdarzyli go włodarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Kaczmarek jest bowiem jednym z dwóch wspomnianych graczy, z którymi klub przedłużył umowę.
Drugim jest przyjmujący Aleksander Śliwka, który w tym sezonie jest absolutnie wyróżniającą się postacią w zespole kędzierzynian. To aktualnie zawodnik, który w newralgicznych momentach najczęściej bierze ciężar gry na swoje barki.
Możliwe, że paru trudnych chwil mistrzowie Polski doświadczą też podczas najbliższego starcia w Katowicach. GKS to bowiem jedna z największych rewelacji poprzedniego sezonu. Ten mocno przebudowany kilka miesięcy temu zespół zajmuje aktualnie 6. miejsce i jest bardzo blisko awansu do fazy play-off, choć przed startem rozgrywek niewielu dawało mu na to szansę. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle też ma jednak o co walczyć, bo wciąż jest w grze o wygranie fazy zasadniczej. Do prowadzącej Vervy Warszawa Orlen Paliwa traci obecnie tylko punkt.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?