Po narzeczeństwie przyszła pora na ślub

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
We wtorek starostowie powiatu strzeleckiego i Soest podpisali akt partnerstwa. Wcześniej delegacja z Niemiec odwiedzała gminy.

CO DLA WŁADZ POWIATÓW OZNACZA PODPISANIE AKTU PARTNERSTWA?
Gerard Mateja, starosta strzelecki:
- Formalności stało się zadość. Chcemy kontynuować nasze wspólne projekty i podejmować kontakty na nowych polach. Liczę na wymianę lekarzy. Kolejnym ważnym aspektem jest zacieranie złych kart historii, kiedy uczono nienawiści do innych nacji. Chcemy zmieniać ten pogląd. Naszym celem jest także podpatrywanie dobrych wzorców. Niemcy mogą się uczyć od nas zarządzania finansami i prowadzenia remontów dróg.

Wilhelm Riebniger, starosta Soest:
- Mam nadzieję, że te kontakty, które do tej pory nawiązaliśmy, będą jeszcze intensywniejsze. Chcemy współpracować na niwie kulturalnej, edukacji, na płaszczyźnie socjalnej. Będziemy kojarzyć podobne instytucje, takie jak placówki dla niepełnosprawnych, oraz uczyć się, jak administrować powiatami.

Obydwie strony porównywały akt partnerstwa do zawarcia małżeństwa. Najpierw narzeczeni długo się poznawali i przebywali razem, żeby wreszcie sformalizować związek - mówił Hubert Kurzał, przewodniczący rady powiatu.
Na uroczystość podpisania przybyli nie tylko samorządowcy z całego powiatu, ale również władze wojewódzkie, m.in. były wojewoda Adam Pęzioł, wicewojewoda Jacek Suski (jeszcze urzędujący, jak podkreślał), marszałek Stanisław Jałowiecki i inni starostwie. Gospodarze i goście obdarowali się na pamiątkę prezentami. Starosta Soest, Wilhelm Riebnigert, otrzymał rzeźbę Anny Samotrzeciej oraz wygrawerowany w metalu tekst umowy partnerskiej.
Sam strzeleckiemu staroście ofiarował symboliczny czek na kwotę 2 tysięcy marek niemieckich. Zostanie ona przekazana Zespołowi Szkół Specjalnych w Strzelcach. Panowie przypomnieli także o początkach współpracy z Soest i programach, jakie do tej pory wspólnie zrealizowano. Było ich w sumie ponad 120.
Starosta strzelecki podkreślał, że prekursorami współpracy są rada i zarząd miasta.

Pierwsze kontakty Strzelec z miastem Soest dobrze pamięta Alfons Schnura, radny miejski.
- To się zaczęło w kwietniu 1991 roku. Burmistrz Soest i dyrektor tego miasta przyjechali do nas na zaproszenie profesora Gerarda Bartodzieja. Spędzili tu kilka dni. W czerwcu złożyliśmy im rewizytę w czwórkę - wspomina Alfons Schnura. Kontakty miedzy miastami zaowocowały w 1995 roku podpisaniem układu partnerskiego. Do Niemiec wyjeżdżali najpierw radni, a potem inni mieszkańcy: uczniowie i nauczyciele, strażacy, policjanci, rolnicy, ostatnio pielęgniarki.
- Udało się nam stworzyć naturalne relacje, jak między znajomymi - ocenia burmistrz Strzelec, Krzysztof Fabianowski. - Teraz wygląda to tak, że niespodziewanie odwiedzają nas kolarze z Soest, w plenerach artystycznych uczestniczą niemieccy malarze albo wizytę składają zwykli mieszkańcy. Takie przykłady można mnożyć - dodaje burmistrz. Dla Alfonsa Schnury dowodem przyjaźni, jaka nawiązała się między Polakami i Niemcami są radosne powitania i smutne pożegnania.
Takie spostrzeżenia władz miasta potwierdzają "zwykli ludzie". Bartosz Wilk, Jadwiga Rzepka i Małgorzata Ciołek z Liceum Ogólnokształcącego w Strzelcach dwa tygodnie temu wrócili z Soest.
- Byliśmy tam na wymianie w Konradschule - opowiada Bartosz. - Najciekawsze było to, że mogliśmy poznać, jak żyją niemieckie rodziny. - Zwiedzaliśmy także okolice miasta - dodaje Jadwiga. Kontakty strzeleckiego LO ze szkołą w Soest trwają już od 1995 roku. Uczniowie Zespołu Szkół Specjalnych najlepiej pamiętają prace nad projektem "Kuchnia nie zna granic", który robili razem z podobną szkołą w Soest. Teraz opracowują kolejny pomysł - tak zwany czarny teatr. Pierwsze przedstawienie zaprezentowali już w maju, w strzeleckim DK. Kolejne pokażą podczas rewizyty w powiecie Soest. Właśnie na przygotowanie rekwizytów i kostiumów przeznaczą 2 tys. marek, które otrzymali od niemieckiej delegacji.

Pieniądze od gości trafią także do Domu Pomocy Społecznej w Kadłubie. - Wszyscy jesteśmy pod wrażeniem organizacji placówek dla osób niepełnosprawnych. Sposobami rehabilitacji i tym, jak wyglądają te obiekty. Dlatego postanowiliśmy je wesprzeć - mówiła Inga Schubert-Hartmann, wiceburmistrz miasta Soest.
Oprócz zwiedzania najciekawszych zakątków powiatu (m.in. klasztor i kościół w Jemielnicy i na Górze św. Anny) gospodarze zorganizowali kilka spotkań. Na jednym z nich, ze strzeleckimi przedsiębiorcami, zespół "Tęcza Jaryszów" otrzymał od niemieckiego szefa związku muzycznego order powiatu Soest.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska