Podpalacze grasują w Łączniku. Poszkodowany prosi o pomoc [ZDJĘCIA, WIDEO]

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
W Łączniku (gmina Biała) dwóch mężczyzn podpaliło samochód zaparkowany na prywatnej posesji. Auto doszczętnie spłonęło. Poszkodowany zamieścił w sieci film ze zdarzenia w nocy z 27 na 28 listopada i apeluje o pomoc.

Całe zdarzenie nagrała kamera przemysłowa. Na filmie widać dwóch mężczyzn ubranych w dresy, w białych skarpetkach, jeden jest w charakterystycznej kurtce. Kręcą się po podwórzu, a potem błyska zapalony płyn, prawdopodobnie benzyna, wylana na samochód.

- To już drugie podobne zdarzenie - mówi NTO poszkodowany przedsiębiorca, który na terenie tej posesji ma dom mieszkalny i warsztat. Jego firma zajmuje się innowacyjną technologią. - Trzy miesiące wcześniej, 28 sierpnia, ktoś wszedł na moją posesję, bo nie mam jeszcze zamontowanej bramy. Rzucił butelki z benzyną do warsztatu. Na szczęście zbrojona szyba w oknie wytrzymała. Drugą butelką rzucił w samochód, ale benzyna się nie zapaliła.

Za pierwszym razem teren jeszcze nie miał monitoringu wizyjnego, a podpalacza czy podpalaczy nikt nie widział. Policja nie znalazła podejrzanych. Szkody były jednak nieznaczne.

- Teraz zdecydowałem się zamieścić nagranie z monitoringu w internecie z prośbą o pomoc - mówi poszkodowany mieszkaniec Białej. - Może ktoś z internautów widział albo rozpoznał tych mężczyzn?

- Zabezpieczyliśmy na miejscu ślady i nagranie z kamery. Wyjaśniamy sprawę i szukamy sprawców - mówi Andrzej Spyrka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Prudniku. - Na tym etapie nie mogę powiedzieć nic więcej dla dobra śledztwa. Sprawcy za zniszczenie mienia grozi do 5 lat więzienia.

- Nie mam z nikim zatargów, nie mam wrogów. Nie mam żadnych podejrzeń, kto to może być - dziwi się przedsiębiorca z Białej.

W ciągu kilku dni jego filmik obejrzało na Facebooku 25 tys. osób. Poszkodowany przyznaje, że apel w internecie daje pewne efekty. Kilka osób skontaktowało się z jego autorem, przekazało pewne wskazówki i informacje, ale na razie podejrzanych nie ma.

- My także apelujemy do wszystkich osób, które mają jakąkolwiek wiedzą o tym zdarzeniu, żeby się kontaktowały z policją - dodaje Spyrka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska