Policja apeluje: na biwakach i kąpieliskach pilnujmy cennych rzeczy

Archiwum
Najlepiej wypoczywać w grupie i wzajemnie pilnować swoich rzeczy.
Najlepiej wypoczywać w grupie i wzajemnie pilnować swoich rzeczy. Archiwum
Złodziej tylko czeka na to, żebyś wskoczył do wody. Giną komórki, portfele i... auta.

W ostatni weekend jeden z naszych ratowników musiał interweniować, bo jeden z kąpiących się miał problemy w wodzie. Zanim wskoczył do wody, na krześle na stanowisku ratowniczym zostawił telefon komórkowy przykryty koszulką. Gdy wrócił, telefonu już nie było - opowiada Grzegorz Olchowski, ratownik z opolskiego kąpieliska Bolko. Skradzionego sprzętu nie udało się odzyskać, poszkodowany nie zgłosił nawet sprawy na policję.

Podobnych przypadków jest więcej. Tłok, atmosfera wypoczynku sprzyjają złodziejom, tym bardziej że na wakacjach zwracamy mniejszą uwagę na odpowiednie zabezpieczenie cennych rzeczy, dokumentów czy pieniędzy.

- Ludzie obozujący na polach namiotowych zostawiają telefony, rzeczy osobiste, sprzęty przed namiotami. To prowokuje złodziei - przyznaje Jarosław Białochławek z wodnego komisariatu na Jeziorze Nyskim. - Zdarza się, że patrolując teren, trafiamy na puste obozowisko, a w nim na samochód z otwartymi drzwiami. Właściciele poszli gdzieś się bawić.

Jak mówi Katarzyna Janas, rzecznik nyskiej Komendy Powiatowej Policji, od początku sezonu poszkodowani zgłosili kilkanaście przypadków kradzieży na kąpieliskach czy w miejscach wypoczynku.

Giną głównie telefony, warte nawet 1,5 tys. zł, i portfele. Osób okradzionych, które nie decydują się na oficjalne zgłoszenie, może być jednak dużo więcej.

- Najlepiej wypoczywać w grupie i wzajemnie pilnować swoich rzeczy. Warto mieć stale na oku rozłożony na plaży koc - radzi Jarosław Białochławek.

Pewności nie mają jednak nawet ci, którzy cenniejsze sprzęty zostawiają w zamkniętym samochodzie. Kilka dni temu w samo południe w Głębinowie nad Jeziorem Nyskim nieznany sprawca włamał się do audi, z którego zabrał radioodtwarzacz wart tysiąc złotych.

Tego samego dnia w sąsiednim Skorochowie okradziono z radioodtwarzacza inne audi. W Otmuchowie z jednego z ośrodków skradziono pieska rzadkiej rasy shih tzu. Zrozpaczony właściciel swoje straty wyliczył na 800 zł.

Największą stratę poniósł jednak właściciel mercedesa C 200 - auto 6 sierpnia zniknęło z parkingu w Skorochowie. Było warte 80 tys. zł. To nie jedyna ostatnio kradzież samochodu w miejscowości turystycznej. 2 sierpnia w Głębinowie z parkingu przy jeziorze skradziono golfa o wartości 3 tys. zł.

Przykre niespodzianki mogą się zdarzyć także podczas wycieczek w czeskie góry. Przed tygodniem czeska policja informowała o turystach, którzy zostawili samochód przy znanym sanktuarium Matki Bożej Pomocnej w lesie koło Zlatych Hor. Włamywacz rozbił szybę i zabrał rzeczy warte kilkaset złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska