Policjanci z Opola zatrzymali dwóch braci. Jeden holował samochód drugiego. Obaj mężczyźni nie mieli praw jazdy, a holowany pojazd to wrak

Kilka dni temu policjanci z opolskiej drogówki jadąc ulicą Strzelecką zauważyli osobowego opla holowanego przez seata.
Uwagę mundurowych zwrócił stan techniczny jednego z samochodów.

- Opel nie miał szyb i świateł, uszkodzony był układ kierowniczy i hamulcowy - mówi młodsza aspirant Agnieszka Nierychła z Komendy Miejskiej Policji w Opolu. - Pojazd nie był też oznaczony w sposób wskazujący na holowanie, bo po lewej stronie za tylną szybą kierowca nie umieścił trójkąta ostrzegawczego

Mundurowi przystąpili więc do kontroli. Okazało się, że stan techniczny pojazdu to nie jest jedyny problem.

- Kierowcy nie posiadali uprawnień do kierowania, a holowany pojazd nie miał ważnych badań technicznych i ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej - dodaje Agnieszka Nierychła.

Mężczyźni zostali ukarani mandatami karnymi, a dalsze holowanie w takich warunkach nie mogło być kontynuowane.

Co ciekawe kilka dni później obaj bracia oraz ich partnerki zostali zatrzymani w sprawie ciężkiego pobicia 33-latka z Opola.

Według śledczych 25- i 33-latek pobili pokrzywdzonego pałką teleskopową oraz maczetą. Mężczyznom towarzyszyły ich partnerki, które stały na czatach.

- Wszyscy usłyszeli już zarzuty pobicia z użyciem niebezpiecznych narzędzi - mówi Agnieszka Nierychła.

Sąd Rejonowy w Opolu aresztował braci na trzy miesiące, natomiast wobec ich partnerek zastosował dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju i zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym.

Za pobicie z użyciem niebezpiecznych przedmiotów, kodeks karny przewiduje karę nawet do 8 lat więzienia.