Pomnik wdzięczności Armii Czerwonej z Byczyny zostanie usunięty. Jest symbolem totalitarnego ustroju

Milena Zatylna
Milena Zatylna
Milena Zatylna
Mieszkańcy Byczyny chcą demontażu pomnika żołnierzy radzieckich, który stoi przy ulicy Stawowej, w sąsiedztwie fosy i przedszkola.

Pomnik wdzięczności Armii Czerwonej został postawiony w Byczynie już w 1945 roku w miejscu pochówku radzieckich żołnierzy, którzy zginęli w czasie wojny. W archiwalnych wspomnieniach jest mowa o tym, iż został uroczyście odsłonięty w obecności mieszkańców – Polaków i Niemców - tych drugich siłą zmuszono do uczestnictwa w ceremonii.

W latach 50. żołnierze zostali ekshumowani i przeniesieni na inne nekropolie. Byczyńscy kronikarze rozbieżnie informowali o miejscu ich ponownego pogrzebu. Józef Kuźnar pisał, że był to cmentarz żołnierzy radzieckich w Kluczborku, a Zbigniew Biliński wskazywał na Opole. Ale pomnik pozostał.

W czasie stanu wojennego ktoś oblał obelisk niebieską farbą, a milicja szukała sprawców tego czynu.
Kilkanaście lat temu z pomnika zniknęła czerwona gwiazda i tablica, komu jest poświęcony. Teraz, już na „gołym” obelisku pojawił się napis: „Rosja i Niemcy to ludobójcy i zbrodniarze”.

Do urzędu miejskiego wpłynęło pismo w sprawie demontażu pomnika.

- Znam świadectwa mieszkańców Byczyny o tym, jak wyglądało wyzwolenie miasta przez żołnierzy radzieckich – mówi Patryk Zaremba, autor pisma. – Wybijali szyby, kradli pierzyny, mordowali ludzi. Na dworcu w Byczynie rozstrzelali wiele osób, które nie zdążyły się ewakuować. Można to porównać do obrazów, które dziś widzimy w relacjach z Ukrainy. Ich metody się nie zmieniły.

Patryk Zaremba argumentuje, że nim skierował pismo do burmistrz Iwony Sobani, rozmawiał z mieszkańcami miasta o ich stosunku do pomnika.

- Nie było pozytywnych głosów, a to, w jaki sposób obelisk został potraktowany pokazuje, że ludzie nie chcą, aby w niepodległej Polsce były symbole totalitarnego ustroju – mówi. – Ale jestem też przeciwny dewastacji i pismem chciałem skłonić do kulturalnej dyskusji na ten temat.

Podobne zdanie ma też Instytut Pamięci Narodowej.

„(…) Niedopuszczalne jest tolerowanie w przestrzeni publicznej niepodległego państwa polskiego obiektu propagującego totalitaryzm, który był jednym z narzędzi indoktrynacji i zniewolenia narodu. Jest to nie do pogodzenia z pamięcią i szacunkiem wobec naszych rodaków – ofiar zbrodniczej ideologii komunistycznej” – napisał dr Karol Nawrocki, prezes IPN.

Zaproponował też gminie Byczyna „podjęcie współpracy w celu likwidacji tej pamiątki sowieckiej okupacji ziem polskich”.
Polegałaby ona na tym, że IPN usunie obelisk, a zamiast niego utworzy miejsce pamięci poświęcone ofiarom zbrodni totalitaryzmów: komunizmu i niemieckiego nazizmu.

- Jesteśmy za – mówi Iwona Sobania. – W miejscu, gdzie jest pomnik, planujemy zasiać trawę, a na części placu utworzyć parking. Natomiast ofiary totalitaryzmów upamiętnilibyśmy tablicą na murach miejskich, w sąsiedztwie już istniejącej tablicy upamiętniającej bitwę pod Byczyną.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska