Pomóżmy Piotrowi kupić protezę

Redakcja
Piotr Baryła: - Nigdy wcześniej nie prosiłem nikogo o pomoc. Ale teraz muszę, bo sam  sobie finansowo nie poradzę.
Piotr Baryła: - Nigdy wcześniej nie prosiłem nikogo o pomoc. Ale teraz muszę, bo sam sobie finansowo nie poradzę. Archiwum prywatne
Piotr Baryła z Opola jest w dramatycznej sytuacji. Po amputacji nogi został skazany na przymusowy pobyt w domu. Bardzo chciałby pracować, ale nie stać go na protezę. Prosi o wsparcie.

Mam 43 lata, jestem jeszcze za młody, żeby siedzieć w domu i czekać na listonosza, który przyniesie mi rentę, a może jałmużnę - mówi Piotr Baryła. - Mógł bym być pasożytem, ale mnie to nie odpowiada. Nie chcę wyciągać ręki do opieki społecznej po kolejne zapomogi. Chciałbym nadal pracować, żyć normalnie, wychowywać czwórkę dzieci. Problem w tym, że nie mam odpowiedniej protezy.

Ponad 20 lat temu pan Piotr miał poważny wypadek. Jechał na motocyklu, zderzył się z autem. Doznał otwartego wieloodłamowego złamania kości piszczelowej i strzałkowej lewej nogi, wraz z przemieszczeniem.

Przeszedł leczenie i finał wydawał się pomyślny. Tymczasem pięć lat później noga w miejscu złamania zaczęła gnić. Konieczny był przeszczep skóry. Udał się. Ale niestety dwa lata temu rana się odnowiła. Zaczęła się wtedy długa i bolesna walka o uratowanie nogi.

- W ciągu dwóch lat przeprowadzono cztery kolejne przeszczepy, ale nie przyniosły one skutku - opowiada mężczyzna. - Aż w końcu, gdy noga prawie całkowicie zgniła i byłem w bardzo ciężkim stanie, trafiłem do szpitala. To było w październiku 2013 roku. Przez cztery następne miesiące, w trakcie hospitalizacji, przeszedłem kolejny przeszczep, potem nowatorskie leczenie, ale też nie przyniosło rezultatu. Przeżyłem koszmar z powodu strasznego bólu, dostawałem morfinę na jego uśmierzenie, bo nic innego nie pomagało.

Gdzie wpłacać darowizny

Gdzie wpłacać darowizny

nr KRS 0000270809
Rachunek złotowy PLN: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001- konto 1 %
Rachunek złotowy PLN: 86 1600 1286 0003 0031 8642 6151 - darowizny w ramach zbiórki publicznej
Rachunek walutowy EUR: IBAN: PL07 1600 1286 0003 0031 8642 6021
Rachunek walutowy USD: IBAN: PL77 1600 1286 0003 0031 8642 6022

Ważne: W tytule każdego przelewu trzeba koniecznie dopisać BARYŁA 3034.

Osoby dokonujące wpłaty z kont za granicą powinny wpisywać Kod SWIFT BIC PPABPLPK

W końcu zapadła decyzja o amputacji lewego podudzia. Zabieg odbył się 14 lutego, półtora miesiąca temu.

Pan Piotr prowadzi małą firmę transportową. Ze względu na swoje kalectwo nie może jednak należycie się nią zająć, ani tym bardziej usiąść za kierownicą.

- Moje leczenie kosztowało mnie już fortunę. Gdy przebywałem w domu, wydawałem średnio na leki i opatrunki po 4 tys. zł miesięcznie. Poszły na to całe rodzinne oszczędności. Teraz grozi nam zamknięcie firmy.

Według rozporządzenia ministra zdrowia z 6 grudnia 2013 r. w sprawie wyrobów medycznych, wydawanych na zlecenie, pacjentowi należy się dopłata do protezy w wysokości od 600 do 7,5 tys. zł. - Ile dana osoba dostanie, zależy od stopnia amputacji, rodzaju przebytego zabiegu - wyjaśnia Beata Cyganiuk, rzecznik prasowy opolskiego oddziału NFZ. - Rodzaj protezy zawsze zleca lekarz.

Jednak nowoczesna proteza, która umożliwiłaby panu Piotrowi powrót do pracy, kosztuje 55 tys. zł. Z takiej korzysta np. Jan Mela.

- Jeśli chodzi o dopłaty ze strony NFZ, to 7,5 tys. zł należy się tylko osobom, którym usunięto też udo, a mnie przysługuje jedynie 3,5 tys. zł - tłumaczy Piotr Baryła. - Poza tym zwykła proteza, na jaką można liczyć korzystając z pomocy państwa, pozwala jedynie na jako takie poruszanie się. To nie jest propozycja dla ludzi młodych, w pełni sił zawodowych.

Zebranie pieniędzy na kupno protezy dla Piotra Baryły, to sprawa niezwykle pilna.
- Muszę zapłacić za nią jak najszybciej, bo inaczej producent nie zacznie jej robić, a to musi potrwać około 1,5 miesiąca. Mam już ustalony termin rehabilitacji i nauki chodzenia w ośrodku w Korfantowie na początek maja. Martwię się, że nie zdążę. I będę wtedy skazany na wegetację w domu.

Na razie pan Piotr jednak się nie poddaje. Chodzi na rehabilitację prywatnie, na co znowu złożyła się rodzina. Nie mógł bowiem czekać dwóch miesięcy w kolejce, wyznaczonych przez publiczną służbę zdrowia. Gdyby przerwał zabiegi, efekty wstępnej rehabilitacji, jaką pan Piotr przechodził w szpitalu w ramach przygotowania do nałożenia protezy, zostałyby zniweczone. Ale poszły na to już ostatnie oszczędności.

Pan Piotr codziennie rano siada do komputera i wysyła prośby o wsparcie do kolejnych firm i instytucji. Dotąd odezwała się tylko jedna. Napisał też do opolskich posłów - bez odzewu. - Jeszcze nigdy nikogo nie prosiłem o pomoc, a teraz pozostaje mi jedynie klęknąć i o nią błagać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska