Porażka Ruchu Zdzieszowice u siebie z Chojniczanką Chojnice 0-1

Mariusz Matkowski
Leszek Nowosielski (z prawej) miał dwie świetne okazje do zdobycia bramki dla Ruchu: na początku pierwszej i drugiej połowy. Nie wykorzystał żadnej z nich, a jego zespół ostatecznie przegrał.
Leszek Nowosielski (z prawej) miał dwie świetne okazje do zdobycia bramki dla Ruchu: na początku pierwszej i drugiej połowy. Nie wykorzystał żadnej z nich, a jego zespół ostatecznie przegrał. Mariusz Matkowski
To był najsłabszy występ naszego zespołu w tym sezonie

- W tym spotkaniu zaprezentowaliśmy się jak banda nieodpowiedzialnych ludzi, a nie jak zespół - nie owijał w bawełnę trener Ruchu Andrzej Polak. - To, że zaprezentowaliśmy się słabo, to jedno, ale mimo tego klasowy zespół powinien takie spotkanie zremisować. Jak widać jeszcze tym klasowym zespołem nie jesteśmy. Najbardziej denerwujące jest to, że mówimy sobie na odprawie przed meczem jak mamy grać, a potem okazuje się, że kilku zawodników zupełnie nie realizuje założeń taktycznych.
- Mówimy sobie w szatni, że najważniejsze to grać odpowiedzialnie, jak najbardziej minimalizować ryzyko pod własną bramką - zaznaczał bramkarz Ruchu Marcin Feć. - Jak się okazuje tylko mówimy, mówimy i mówimy, a nic z tego nie wynika. Przy straconej bramce koledzy mogli trzy razy wybić piłkę do przodu czy nawet w trybuny, a tymczasem ta wraca w pole karne i tracimy gola, który decyduje o porażce. W podobny sposób tracimy w zasadzie wszystkie gole w tym sezonie. Zawsze ktoś nie zdąży czy się zagapi. Większości tych bramek spokojnie można było uniknąć.
Sukces gościom zapewnił w 85. min Tomasz Pestka, który płaskim strzałem z 12 metrów skierował futbolówkę do siatki. O tym, że Chojniczanka nieprzypadkowo zajmuje pozycję wicelidera przekonywały jej wcześniejsze groźne akcje. Dwa razy w dogodnej sytuacji był Szymon Gibczyński, ale dwa razy spudłował. Ruch miał natomiast w drugiej odsłonie duże problemy z przedostawaniem się pod pole karne rywali.
Inna sprawa, że spotkanie mogło się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby już w 2. min idealną okazję wykorzystał Leszek Nowosielski. Otrzymał on świetne prostopadłe podanie od Adama Giesy, ale nieatakowany przez nikogo fatalnie spudłował z 14 metrów. Młodzieżowiec Ruchu nie popisał się także zaraz po rozpoczęciu drugiej odsłony. Był około 12 metrów od bramki gości i zamiast strzelać starał się dograć piłkę do któregoś z kolegów. Tyle, że trafił w obrońcę z Chojnic.
W pierwszej połowie jeszcze groźnie strzelali: Tomasz Kasprzyk (4. min) i dwukrotnie Giesa (24. i 45. min), ale za każdym razem piłka mijała bramkę Chojniczanki. Ze strony gości mocno uderzył Krzysztof Rusinek w 33. min, ale minimalnie niecelnie.

Już w zeszłym sezonie, kiedy "Zdzichy“ walczyły o awans do II ligi znacznie lepiej spisywały się w meczach wyjazdowych. Ta tendencja się utrzymuje w obecnych rozgrywkach. Ruch w II lidze na wyjeździe w dwóch meczach zdobył sześć punktów, a u siebie w czterech spotkaniach zaledwie jeden.

Ruch Zdzieszowice - Chojniczanka Chojnice 0-1 (0-0)
0-1 Pestka - 85.
Ruch: Feć - Góra, Drąg, R. Jakubczak, Cieślak - Giesa, Sobota, Nowosielski (81. K. Jakubczak), Ł. Damrat, Kasprzyk (67. Kiliński) - Buchała (77. Rogowski). Trener Andrzej Polak.
Chojniczanka: Baran - Mikołajczyk (66. Trzebiński), Jakosz, Sierant, Lenart - Pestka, Pach (64. Atanackovic), Ziemak, Noga (82. Trojanowski) - Kwietniewski (55. Gibczyński), Rusinek. Trener Grzegorz Kapica.
Sędziował Tomasz Zieliński (Konin). Żółte kartki: Cieślak - Mikołajczyk, Atanackovic, Sierant, Baran. Widzów 800.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska