Pożar tartaku w Szybowicach. Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie hydrantu

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Pożar wybuchł 5 sierpnia 2017 r. Straty oszacowano na 2 miliony złotych.
Pożar wybuchł 5 sierpnia 2017 r. Straty oszacowano na 2 miliony złotych. Archiwum/Piotr Pogoda
Prudnicka prokuratura nie znalazła zaniedbań przy konserwacji feralnego hydrantu, który nie zadziałał w czasie pożaru w Szybowicach. Straty oszacowano na dwa miliony złotych.

W sierpniu w Szybowicach koło Prudnika spalił się tartak i budynek mieszkalny. Miejscowi strażacy próbowali gasić pożar, ale nie mogli uruchomić najbliższego hydrantu. Wodę trzeba było dowozić, co opóźniło akcję i mogło wpłynąć na wielkość szkód. Jednak dwie godziny później inni strażacy otworzyli zasuwę i uruchomili feralny hydrant.

Pożar tartaku w Szybowicach.

Pożar tartaku w Szybowicach. Straty są ogromne

Po pożarze prudnicka poseł PiS Katarzyna Czochara zawiadomiła prokuraturę, że mogło dojść do zaniedbania obowiązku utrzymania właściwego stanu hydrantu i sieci wodociągowej przez firmę wodociągową. Kilka dni temu prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa.

- Na podstawie opinii biegłego, oględzin na miejscu i innych ustaleń stwierdziliśmy, że nie ma w tej sprawie znamion przestępstwa niedopełnienia obowiązków - mówi prok. Paweł Pasieka. - Problem z uruchomieniem hydrantu nie wynikał ze złego stanu technicznego sieci ale z działania strażaków. Inna grupa, która posiadała właściwe klucze, bez problemu uruchomiła hydrant i działał on do końca akcji gaśniczej.

Właściciel tartaku nie chce komentować decyzji prokuratury. Tylko on jako poszkodowany może się od niej odwołać.

- To zła decyzja - mówi Józef Maleszko, naczelnik OSP Szybowice. - Dysponujemy oryginalnymi, typowymi kluczami do tego typu hydrantów.

- Jestem zaskoczona - komentuje poseł Katarzyna Czochara. - Nie otrzymałam uzasadnienia, nie znam argumentów prokuratora. Chciałabym tylko się dowiedzieć, czy w ogóle zbadano stan zdemontowanego hydrantu?

Prokuratura prowadzi dalej śledztwo w sprawie przyczyn pożaru. Sprawdza też czy nie doszło do kradzieży wody. W czasie odkopywania sieci w pobliżu pogorzeliska ujawniono bowiem nielegalne przyłącze wodociągowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska