Pracownicy PUP w Namysłowie: - Mamy dość polityki!

Tomasz Dragan [email protected] 77 44 43 428
Zbigniew Juzak (z lewej), z zawodu nauczyciel, z powodzeniem kieruje pośredniakiem od 5 lat. W latach 1999-2002 był również dyrektorem PUP. (fot. Roman Baran)
Zbigniew Juzak (z lewej), z zawodu nauczyciel, z powodzeniem kieruje pośredniakiem od 5 lat. W latach 1999-2002 był również dyrektorem PUP. (fot. Roman Baran)
Urzędnicy namysłowskiego urzędu pracy uważają, że starosta chce doprowadzić do zwolnienia ich szefa.

W pośredniaku trwa sprawdzanie działalności urzędu zlecone przez zarząd powiatu. Zdaniem pracowników PUP (boją się o pracę, więc proszą o anonimowość), chodzi o znalezienie dowodów niekompetencji dyrektora Zbigniewa Juzaka i kilku podległych mu ludzi. Między innymi informatyków, kierowników wydziałów. Juzak jest człowiekiem z ekipy byłego starosty Michała Ilnickiego.

Zobacz: Opolski PUP ma pieniądze na biznes

- Atmosfera pracy jest okropna - mówią pracownicy PUP. - Ciągłe „podjazdy” pod ludzi i szukanie jakichś haków nie tylko na szefa, ale i pracowników. Wielu ludzi zastanawia się nad zmianą pracy, bo ma dosyć tej ciągłej wojny, jaką funduje nam władza. A my chcemy spokojnie pracować pod kompetentnym kierownictwem. Mamy dobrego szefa.

Starosta zaprzecza wszystkiemu, co mówią pracownicy namysłowskiego PUP

Co więcej: jest przekonany, iż są to słowa tylko kilku osób, a nie całej załogi pośredniaka. Podkreśla też, że w urzędzie nie ma żadnej kontroli, a jedynie audyt.

- Czyli ocena pracy instytucji i realizacji przyjętych planów - uściśla starosta Julian Kruszyński. - Gdybym miał się kierować tym, że ktoś pracował za pana Ilnickiego, musiałbym prawdopodobnie wymienić całe starostwo i jego jednostki. Nic podobnego dotychczas nie miało miejsca. Raptem dwie osoby rozstały się z pracą. Dla mnie liczy się fachowość. Audyt ma pokazać m.in., czy urząd służy ludziom. Był zaplanowany od lutego. Jego celem na pewno nie jest dyrektor Juzak.

Zobacz: Prudnik. PUP chce pomóc pracownikom Frotexu

Słowa starosty nie przekonują urzędników PUP w Namysłowie

Dodają również, że członkowie zarządu powiatu są wręcz źli na Juzaka. Ten bowiem nakazał zwrot 48 tys. zł dotacji na utworzenie dwóch stanowisk pracy przez jednego z prominentnych działaczy SLD. Powodem były nieprawidłowości w opłacaniu składek ZUS. Sprawa najpewniej skończy się w sądzie.

- Nie komentuję tej sprawy ani opinii na mój temat, jak również kontroli, jaka jest w urzędzie - ucina wszelkie pytania Juzak.

Julian Kruszyński twierdzi zaś: - Nie znam tej sprawy z działaczem SLD. Pan Juzak powinien działać zgodnie z prawem. Jeśli podejmuje decyzje w oparciu o przepisy, to tylko bić brawo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska