Krystyna Niemiec z Kędzierzyna-Koźla, inwalidka I grupy, jeździ koleją do innych miast, m.in. do lekarzy. Niestety, na stacji nie ma wind ani platform dla niepełnosprawnych.
Na dworcu wisi kartka, że jak ktoś chce, by pracownicy kolei pomogli mu w dostaniu się na perony to musi ich o tym powiadomić co najmniej... dwa dni przed odjazdem.
- A z przyjazdem? Jak ktoś przyjedzie do Kędzierzyna i nie będzie wiedział, że tu nie ma żadnych wind, to też ma czekać dwa dni? - pyta jej syn Grzegorz Niemiec-Sobczak, który nie raz samodzielnie bądź z pomocą przypadkowo spotkanych podróżnych wspinał się z mamą i jej wózkiem po schodach stacji.
Osób z takimi problemami jest w mieście dużo więcej. Kilka miesięcy temu na terenie samego dworca oraz stacji ruszyły remonty. Niepełnosprawni byli przekonani, że kolej uwzględniła budowę wind bądź platform dla osób na wózkach inwalidzkich.
- Okazało się, że jednak nie - mówi pani Krystyna. Za remont stacji odpowiadają PKP Polskie Linie Kolejowe.
Tłumaczą, że na razie remontują podziemne przejścia i schody. Prace potrwają jeszcze pół roku, ale faktycznie nie ma mowy o budowie wind. PKP tłumaczy jednak, że być powstaną w bliżej nieokreślonej przyszłości:- Montaż udogodnień dla osób niepełnosprawnych przewidujemy w przeciągu najbliższych kilkunastu miesięcy - przekazał nam Maciej Dutkiewicz, rzecznik PLK.
Grzegorz Sobczak-Niemiec będzie teraz zbierał podpisy od osób niepełnosprawnych, mając nadzieję, że to przyspieszy decyzję PKP.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?