Prostytutki reklamują się przy drogach

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
"Gorące dziewczyny” liczą też na klientów z Czech oraz innych cudzoziemców, dlatego ich reklamę ustawiono przy drodze z przejścia granicznego Głuchołazy - Zlate Hory.
"Gorące dziewczyny” liczą też na klientów z Czech oraz innych cudzoziemców, dlatego ich reklamę ustawiono przy drodze z przejścia granicznego Głuchołazy - Zlate Hory. Krzysztof Strauchmann
Na Opolszczyźnie pojawiły się billboardy z ofertami płatnego seksu.

Ten uliczny baner sfotografowaliśmy w Głuchołazach, przy drodze do przejścia granicznego w Zlatych Horach. Jest adresowany także do Czechów, o czym świadczy napis w ich języku.

Podana na reklamie strona internetowa zawiera oferty płatnych usług seksualnych, świadczonych w różnych miastach na terenie całego kraju.

Z Opolszczyzny reklamują się tu panie lekkich obyczajów m.in. z Nysy, Kluczborka, Opola i Kędzierzyna-Koźla. Podają swoje bezpośrednie numery telefonów. Nie udało się nam natomiast dodzwonić na numer podany na plakacie.

Portal internetowy za niewielką opłatą miesięczną zamieszcza na swoich stronach fotografie pań oraz panów i ich anonse ze szczegółami oferty, cennikiem i komentarzami klientów. Strona internetowa funkcjonuje już od kilku lat, podobnie zresztą jak kilka innych tego rodzaju, kojarzących klientów z prostytutkami. Nigdy jednak wcześniej takie portale same nie reklamowały się tak otwarcie.

- Nikt jeszcze do nas nie zgłaszał takiej sprawy - mówi prok. Jacek Placzek, szef prudnickiej Prokuratury Rejonowej, która dozoruje gminę Głuchołazy. - Zlecimy policji sprawdzenie, czy to nie narusza przepisów karnych.

Z internetowych ofert wynika, że panie przyjmują klientów w swoich domach, hotelach czy w samochodach. Faktycznie jednak przynajmniej znaczna część ofert to zakamuflowane propozycje domów publicznych.

Na internetowych forach można znaleźć skargi pań, które na własną rękę chciały zarobić w branży i ogłaszały się na wspomnianym portalu.

Niebawem zjawili się u nich barczyści mężczyźni, oznajmiając, że nie mogą działać na własną rękę, ale muszą regularnie płacić za ochronę swojej działalności.

W kilku polskich miastach dochodziło też do protestów mieszkańców osiedli, gdzie w wynajętym mieszkaniu urządzono dom publiczny. Czasem formalne skargi na policję niewiele pomagają, bo prostytucja w Polsce nie jest zabroniona.

Karane jest tylko stręczycielstwo, czyli czerpanie korzyści z nierządu przez inne osoby. To jednak bardzo trudno jest udowodnić.

W Gdańsku jedna z agencji wyniosła się z bloku dopiero po tym, jak sąsiedzi zapowiedzieli, że będą w internecie publikować fotografie... samochodów klientów agencji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska