Pryszcz na wardze

Zbigniew Górniak [email protected]
Czy sposób zaspokajania swego popędu płciowego może być kategorią polityczną? Przecież w tej materii gusta mogą być bardzo zbieżne i zapiekły socjalista może być równie namiętnym zwolennikiem pozycji 69, co zwolennik wolnego rynku i niskich podatków.

Partia Leszka Millera zapowiada swój powrót do lewicowych korzeni, dlatego pełno w mediach jazgotu o dobrodziejstwach mordowania płodu ludzkiego i konieczności prawnego zatwierdzania związków pomiędzy pederastami. Dziwnym trafem polska socjaldemokracja trąbi o swym powrocie do korzeni zawsze, ilekroć spartoli coś w gospodarce. Homoseksualizm i aborcja to taki pryszcz gorączkowy polskiej lewicy, który wyskakuje jej na wardze, ilekroć w państwie panuje stan zapalny. Finanse państwa w rozsypce? Więc zewrzyjmy, towarzysze, szeregi w walce o równouprawnienie i postęp! A wy, towarzyszu redaktorze, tak, tak, do was mówię, chodźcie no tu, no więc wy teraz narobicie na ten temat hałasu, najlepiej z pierwszej strony.
Ale gdyby partia Leszka Millera rzeczywiście chciała uczciwie sięgnąć do swych korzeni, musiałaby przypomnieć opinii publicznej o akcji Hiacynt, która za czasów PRL była potężną polityczną szykaną wymierzoną przez tajną policję w środowiska homoseksualne. Jakoś polska lewica nie lubiła wtedy gejów: śledziła ich, sporządzała listy nazwisk, szantażowała, zmuszając do współpracy. Może dziś gdzieś w tylnych szeregach Sojuszu maszeruje dziarsko jakiś weteran tamtych działań służb? Warto, aby go Sojusz wydłubał z szarej członkowskiej masy i wykorzystał jego wiedzę. Niechby jako konsultant na tłustą umowę-zlecenie doradzał, jak uprawiać hiacynty w nowych, europejskich warunkach.
Czy sposób zaspokajania swego popędu płciowego może być kategorią polityczną, tak jak na przykład stosunek do środków produkcji? Wydaje się to absurdem, bo przecież w tej materii gusta mogą być bardzo zbieżne i zapiekły socjalista może być równie namiętnym zwolennikiem pozycji 69, co zwolennik wolnego rynku i niskich podatków. Tak wychodziłoby z logiki, ale logika dziś towarem jest mało chodliwym i niemodnym. Okazuje się, że owszem, sposób zaspokajania swej chuci może być kategorią polityczną pod jednym wszakże warunkiem: że to zaspokajanie odbywa z osobnikami tej samej płci.
Bo spójrzmy, co cementuje i konstytuuje świeżo zawiązaną koalicję Zieloni, która partią polityczną chce być pełną gębą, a w związku z tym zamierza powalczyć o euromandaty w Brukseli i przyczepione do tych mandatów pieniądze. Podstawowym lepiszczem Zielonych (obok sympatii do czystego powietrza i równego obdzielania funkcjami kobiet i mężczyzn, bez względu na kwalifikacje, a tylko z uwagi na płeć) jest homoseksualizm właśnie. Zaś o takich na przykład podatkach mają Zieloni do powiedzenia tylko tyle, że należy je uprościć. Co może brzmieć zachęcająco, ale nie musi.
Można bowiem uprościć podatki w ten sposób, że będą one jednakowe dla wszystkich, łatwe w poborze i niskie, ale można i tak, że będą jednakowe, łatwe, ale zabójczo wysokie. To tak jak z nożem, który powinien być ostry, ale którym można kroić chlebek i smarować go, ale można też kroić własne paluchy. I wtedy zamiast zielono, zrobi się czerwono.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska