Procedura sprzedaży ma ruszyć wiosną, po tym radni Opola zaopiniuję uchwałę w tej sprawie i zapoznają się ze szczegółami zbycia akcji i tego w jaki sposób miasto chce zabezpieczyć swoje interesy już po sprzedaży 53 procent akcji spółki.
Prywatyzacja firma budzi spore emocje w Opolu, ale jednocześnie może też oznaczać kłopoty finansowe dla firmy. W ostatnich latach ECO mocno inwestowało, posiłkując się unijnymi dotacjami. Ewentualne zmiany właścicielskie mogą spowodować konieczność oddania milionów złotych. Wątpliwości ma sama firma, która poinformowała już o tym urząd miasta.
- Sprawdzamy czy istnieje zagrożenie oddania dotacji przez spółkę - uściśla Iwona Szczepanik, rzecznik ECO. - Zwróciliśmy się o interpretację w tej sprawie do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska oraz Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, czyli instytucji, które udzieliły spółce bezzwrotnych dotacji w wysokości 40 mln zł na inwestycje realizowane w spółce z pieniędzy publicznych.
Jak podkreślają przedstawiciele ECO zgodnie z treścią zawartych umów, spółka jest zobowiązana do informowania MRR i NFOŚ o możliwych zmianach w strukturze akcjonariatu spółki. - Teraz czekamy na odpowiedź - mówi Iwona Szczepanik.
Szybka odpowiedź jest o tyle ważna, że już w marcu radni Opola mają zaopiniować uchwałę o sprzedaż akcji. Pieniądze miasto chce spożytkować na ważne inwestycje.
Na razie wygląda na to, że większość radnych jest na "tak", bo bez tych pieniędzy miastu trudno będzie się rozwijać.
- Ale pod warunkiem uzyskania dobrej ceny i gwarancji budowy nowej przeprawy przez Odrę - podkreśla Zbigniew Kubalańca, szef klubu radnych PO, popierających prezydenta.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?