Śnięte ryby zauważył jeden z internautów nto.pl.
- Myślę, że można było temu zapobiec - uważa mieszkaniec wsi.
Staw w Grodzisku jest własnością gminy Pawłowiczki. Jej wójt Jerzy Treffon zastrzega jednak, że ani władze gminy, ani tutejsze koło wędkarskie, którego członkowie łowią ryby w stawie, nie ponoszą za to winy.
- Urządzenia do natleniania zbiorników kosztują nawet kilkaset tysięcy złotych. Nie stać nas na ich zakup - mówi wójt Treffon.
O tym, że przyducha to często zjawisko i nie zawsze można mu przeciwdziałać, mówi Mariusz Mielczarek, szef koła PZW Reńska Wieś "Kofama".
- Przyducha zdarza się przede wszystkim w płytkich zbiornikach - mówi Mielczarek. - Gruba powłoka lodu i zalegający na niej śnieg ograniczają dostęp słońca, a przez to woda nie jest natleniana.
Część ryb została zutylizowana, a pozostałe zakopane i przysypane wapnem.
Czytaj e-wydanie NTO - > Kup online
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?