Przyducha w stawie w Grodzisku, zginęło dużo ryb. Zdjęcia internauty

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Posnęły nawet duże ryby - karpie i sumy.
Posnęły nawet duże ryby - karpie i sumy.
Gruby lód odciął dopływ tlenu do wody. - Takie rzeczy zimą niestety się zdarzają - przyznają wędkarze.

Śnięte ryby zauważył jeden z internautów nto.pl.

- Myślę, że można było temu zapobiec - uważa mieszkaniec wsi.

Staw w Grodzisku jest własnością gminy Pawłowiczki. Jej wójt Jerzy Treffon zastrzega jednak, że ani władze gminy, ani tutejsze koło wędkarskie, którego członkowie łowią ryby w stawie, nie ponoszą za to winy.

- Urządzenia do natleniania zbiorników kosztują nawet kilkaset tysięcy złotych. Nie stać nas na ich zakup - mówi wójt Treffon.

O tym, że przyducha to często zjawisko i nie zawsze można mu przeciwdziałać, mówi Mariusz Mielczarek, szef koła PZW Reńska Wieś "Kofama".

- Przyducha zdarza się przede wszystkim w płytkich zbiornikach - mówi Mielczarek. - Gruba powłoka lodu i zalegający na niej śnieg ograniczają dostęp słońca, a przez to woda nie jest natleniana.

Część ryb została zutylizowana, a pozostałe zakopane i przysypane wapnem.

Czytaj e-wydanie NTO - > Kup online

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska