Puchar Polski. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle efektownie ograła Skrę Bełchatów i zagra w turnieju finałowym! Kontuzji doznał jednak jeden z liderów

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Skra Bełchatów 3:0 (25:16, 25:19, 28:26)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Skra Bełchatów 3:0 (25:16, 25:19, 28:26) Artur
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wystąpi w turnieju finałowym Pucharu Polski we Wrocławiu (26-27 stycznia) dzięki domowej wygranej 3:0 nad Skrą Bełchatów. Meczu nie dokończył jednak jej czołowy zawodnik, Sam Deroo.

Spotkanie to było jednoznacznie okrzyknięte ćwierćfinałowych zmagań. Niektórzy określali je nawet „przedwczesnym finałem”, mimo że jak dotąd w tym sezonie zdecydowanie lepiej radziła sobie ZAKSA, aktualny wicemistrz Polski.

Kędzierzynianie przystępowali do tej potyczki jako niepokonani w PlusLidze. O ile w rozgrywkach Ligi Mistrzów musieli uznać wyższość dwóch włoskich drużyn - Cucine Lube Civitanova oraz Azimutu Modena, o tyle w rodzimej lidze wygrywali wszystkie 14 potyczek, w tym aż 13 za trzy punkty.

Skra, obecny mistrz kraju, natomiast w pierwszej części fazy zasadniczej przeżywała wahania nastrojów. Zakończyła ją z bilansem sześciu zwycięstw i sześciu porażek, przez co uplasowała się dopiero na 6. miejscu w tabeli. To sprawiło, że w losowaniu Pucharu Polski była nierozstawiona i los połączył ją właśnie ze zdecydowanie prowadzącą w stawce ZAKSĄ.

Przez pierwsze dwa sety widowiska, jakie w środowe popołudnie oglądaliśmy w hali Azoty, jego scenariusz żywo przypominał to, jak obie ekipy poczynały sobie w ostatnich miesiącach. Mianowicie mecz był wręcz nadzwyczaj jednostronny, a na boisku dzielili i rządzili gospodarze.

Siatkarze z Bełchatowa, osłabieni brakiem podstawowego atakującego Mariusza Wlazłego, już na starcie inauguracyjnej odsłony zostali zdominowani przez ekipę z Kędzierzyna-Koźla. Było to możliwe przede wszystkim za sprawą kapitalnej gry rozgrywającego Benjamina Toniuttiego, który raz po raz kompletnie gubił blokujących rywali.

Francuski reżyser poczynań miejscowych kolejno „budował” pewność siebie poszczególnych zawodników. Rozpoczął od Łukasza Kaczmarka, potem uczynił to z Aleksandrem Śliwką oraz Samem Deroo. Duży udział w grze mieli też obaj środkowi - Mateusz Bieniek oraz Łukasz Wiśniewski. Ten ostatni dobił Skrę dwoma punktowymi zagrywkami, a ZAKSA wygrała pierwszą partię aż 25:16.

Po tak efektownym triumfie jeszcze mocniej poszła za ciosem. Kapitalna gra Kaczmarka, który prezentował się zdecydowanie lepiej od swojego vis a vis Renee Teepana, szybko pozwoliła kędzierzynianom odskoczyć w drugim secie na 8:3. Wszystko układało się wybornie, dopóki w jego połowie boiska z grymasem bólu nie opuścił Deroo.

Belgijski przyjmujący doznał kontuzji łydki. Szybko zdjął stabilizator, co dało jasno do zrozumienia, że jego udział w spotkaniu dobiegł końca. Na razie nie wiadomo, jak poważny jest to uraz, ale jego udział w turnieju finałowym we Wrocławiu, stoi pod ogromnym znakiem zapytania.

Bez niego ZAKSA nadal jednak dyktowała w drugiej partii warunki, ponieważ nieźle zastąpił go Rafał Szymura.

Skra obudziła się dopiero po przegranej 19:25. Od początku trzeciej odsłony była inną, niezwykle waleczną drużyną. Tym samym podopieczni trenera Andrei Gardiniego musieli się sporo napocić, by postawić kropkę nad „i”. W końcówce obronili jednak trzy piłki setowe, by następnie, za sprawą skutecznych ataków Śliwki zapewnić sobie przepustkę do Wrocławia.

W półfinale (sobota, godz. 14.45) zmierzy się ze zwycięzcą pary Czarni Radom - Warta Zawiercie.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Skra Bełchatów 3:0 (25:16, 25:19, 28:26)
ZAKSA: Toniutti, Śliwka, Wiśniewski, Kaczmarek, Deroo, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Stępień, Koppers, Szymura.
Skra: Łomacz,Ebadipour, Kłos, Teepan, Orczyk, Kochanowski, Piechocki (libero) oraz Szalpuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska