Radni pokłócili się o działalność Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu

fot. archiwum
Z ustaleniami kontroli polemizował Stanisław Tyka, dyrektor MZD.
Z ustaleniami kontroli polemizował Stanisław Tyka, dyrektor MZD. fot. archiwum
Dyskusję na czwartkowej sesji rady miasta wywołał raport z kontroli w MZD. I choć większość radnych uznała, że jest nic nie warty, to i tak dokument trafi do prokuratury i CBA.

Funkcjonowaniu MZD w latach 2002 -2008 przyjrzeli się radni komisji rewizyjnej. W raporcie pokontrolnym - który trafił na sesję - znalazły się m.in. stwierdzenia o faworyzowaniu dwóch firm w przetargach na utrzymanie dróg oraz oświetlenia. Opole mogło na tym stracić miliony złotych.

- Gdy zmieniono jeden z warunków przetargu na utrzymanie dróg gminnych, to nagle za tę samą robotę MZD zapłaciło ponad milion złotych mniej, a zamiast jednej firmy wystartowały aż cztery - mówił Patryk Jaki, radny PiS, kierujący zespołem kontrolnym.

Z ustaleniami kontroli polemizował Stanisław Tyka, dyrektor MZD.
- Oprócz odwagi do kontroli trzeba mieć też umiejętności, a radnemu ich zabrakło - mówił Tyka. - Zarzuty są bezpodstawne. Firmy mogły oprotestowywać warunki przetargów, a tego nie robiły.

Wtórowali mu radni popierający prezydenta Ryszarda Zembaczyńskiego (PO).

- Kontrolujący nie przedstawili dowodów, a jedynie domysły - przekonywał Ryszard Ostrowski (PO).
Radni przypominali też, że ustalenia kontroli pokrywają się z tym, na co już w 2008 roku zwrócił uwagę wydział kontroli w ratuszu.
- Nie ma sensu do tego wracać i wydawać zaleceń pokontrolnych, te sprawy zostały wyprostowane - stwierdził Jarosław Trembacz (PO).

Innego zdania byli radni opozycji. Przypomnieli, że dyrektor mimo wyników kontroli z ratusza dostał dwie, wysokie nagrody od prezydenta. Nie ma także reakcji, na liczne uwagi opolan, zgłaszających uwagi, co do jakości remontowanych dróg.

- Jest problem w MZD, tylko radni prezydenta nie chcą go widzieć - mówił Jaki.

Radny, jak tylko otrzyma raport pokontrolny w formie pisemnej, złoży go prokuraturze i CBA. Chce też przymusić dyrektora do odopowiedzi na pytanie o wspólne imprezy z przedstawicielami firm wykonujących prace na rzecz MZD.

- Skieruję sprawę do Sąd Administracyjnego, dyrektor nie może uciekać od takich pytań - zaznacza radny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska