Radzie Miasta Opola groził paraliż

Artur  Janowski
Artur Janowski
Marcin Gambiec z Mniejszości Niemieckiej - bohater dzisiejszej sesji.
Marcin Gambiec z Mniejszości Niemieckiej - bohater dzisiejszej sesji. Sławomir Mielnik
Arkadiusz Wiśniewski nie stworzył koalicji w radzie miasta. Gdyby nie przedstawiciel Mniejszości Niemieckiej, radzie groził paraliż.

Dziś radni mieli podzielić stanowiska w pięciu komisjach. Sesja odbyła się tuż po zaprzysiężeniu prezydenta, ale jeszcze przed nią konferencję prasową zorganizowali radni Platformy Obywatelskiej.

Przewodniczący rady Szymon Ogłaza oraz radny Zbigniew Kubalańca zapowiedzieli, że PO przechodzi do opozycji wobec nowego prezydenta.

- Nie będziemy twardą opozycją, ale konstruktywną. Prezydent Wiśniewski do każdego większego zadania będzie szukał większości 13 radnych. Najbliższe takie zadanie będzie dotyczyło budżetu miasta - mówi Kubalańca.

Radni nie ukrywali, że negocjowali z Wiśniewskim, ale ten nie widział szans, aby Platforma miała swojego wiceprezydenta. Tymczasem PO, bez udziału w zarządzie o koalicji nie chciała rozmawiać, a dodatkowo nie widziała możliwości, aby mogła współrządzić z Januszem Kowalskim, byłym radnym PiS i PO, o którym teraz mówi się jako o kandydacie na wiceprezydenta miasta.

- Nie chcemy mieć z tym panem do czynienia - mówi nam jeden z radnych. - Jeśli Arek chce mieć kogoś takiego w zarządzie to proszę bardzo. Nasi wyborcy by nam tego nie wybaczyli.

Konferencja PO zwiastowała kłopoty i rzeczywiście tak było. Okazało się, że porozumienia co do obsady stanowisk w komisjach nie ma. Szefowie klubów udali się na negocjacje do gabinetu Arkadiusza Wiśniewskiego, a tuż przed tym jeden z radnych powiedział nam, że to przez decyzję klubu Razem dla Opola.

Początkowo RdO zadeklarowało, że to ich radny pokieruje pracami komisji rewizyjnej. Tyle, że w ten sposób RdO określiłoby się jako opozycja wobec Wiśniewskiego.

- To, że mamy wziąć komisję rewizyjną było pomysłem Platformy. My chcieliśmy komisji społecznej - tłumaczył Marcin Ociepa, lider RdO.

Negocjacje trwały kilkadziesiąt minut. W pewnym momencie przewodniczący rady stwierdził, że jeśli porozumienia nie będzie, to on przerwie sesję i wznowi obrady w innym terminie. To chyba poskutkowało, bo ostatecznie wypracowano kompromis.

Sytuację uratował Marcin Gambiec, jedyny radny mniejszości niemieckiej, który nieoczekiwanie zgodził się pokierować komisją rewizyjną. I to mimo, że tuż przed sesją nic nie wskazywało na taki wariant. Co więcej, Gambiec jako radny niedoświadczony i bez klubu, nie był brany pod uwagą przy obsadzie stanowisk szefów komisji.

- Można powiedzieć, że moja kandydatura przełamała pewien impas, przyszedłem do rady aby pracować, a nie po to, aby słuchać, że się wiecznie kłócimy - tłumaczy Gambiec.

Przewodniczącymi pozostałych komisji zostały radne Marzena Kawałko (edukacji), Elżbieta Bień (społeczna), Barbara Koc-Ogonowska (infrastruktury) oraz Małgorzata Wilkos (budżetowa).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska