Razem - tylko mama i ja

Fot. Klaudia Bochenek
- Salki ładne, ale by było raźniej, powinny w nich mieszkać dwie mamy - mówi Joanna Studzińska.
- Salki ładne, ale by było raźniej, powinny w nich mieszkać dwie mamy - mówi Joanna Studzińska. Fot. Klaudia Bochenek
Nysa. Zmiany na oddziale położniczym. Kobiety po porodzie mogą mieszkać ze swoimi dzidziusiami w osobnych nowo wyremontowanych salkach.

To pierwsze kroki do rewolucji na oddziale noworodkowo-położniczym w Nysie. Dyrekcja nyskiego Zespołu Opieki Zdrowotnej postanowiła stworzyć domowe warunki swoim pacjentkom i ich pociechom.

Pięć szpitalnych pokojów już wyremontowano - wstawiono nowe okna, pomalowano ściany, położono regipsy i wyciszono pomieszczenia. Koszt remontu zamknął się w 5 tysiącach złotych.
Z nowych salek pacjentki sa zadowolone.
- Ładne, schludne i bardzo przytulne, a jednocześnie przestrzenne - komentują. - Nie to, co kilka lat temu.
Niektóre mamy w oddzielnych pokojach czują się jednak trochę osamotnione:
- Przydałaby się jeszcze druga mama z dzieckiem, bo samemu jakoś smutno - przyznaje Joanna Studzińska, świeżo upieczona mama małego Kacpra. - A tak to zawsze jedna drugiej dziecka przypilnuje, wymieni się dobrymi radami i doświadczeniem. Może kiedyś zrobią tak jak w Opolu, gdzie matkę z dzidziusiem może odwiedzić cała rodzina...
Dyrektor ma już nawet taki pomysł. Zamierza roztoczyć szczególną opiekę nad kobietami w ciąży i tymi, które już urodziły. Każda ze świeżo upieczonych mam będzie mogła spędzić czas w szpitalu ze swoim dzieckiem i najbliższą rodziną w jednym z ośmiu pokojów.
- Chcielibyśmy stworzyć tak zwany system angielski, gdzie przed i po porodzie w oddzielnym pomieszczeniu mieszkać będzie mama z dzieckiem, swoim mężem, a nawet z babcią i dziadkiem - tłumaczy Norbert Krajczy, dyrektor nyskiego szpitala. - W pokojach tych będą łazienki i wszystko, co potrzebne do opieki nad niemowlęciem.

Koszt przebudowy pomieszczeń na nowe salki wyniósłby - zdaniem Krajczego - nieco ponad 30 tysięcy złotych. Dyrektor ma nadzieję, że część tych prac sfinansuje z funduszu norweskiego, czyli z pieniędzy unijnych.
Ministerstwo Finansów już otrzymało wniosek o do-tację.
Za pieniądze z Unii Europejskiej dyrektor chciałby jeszcze doposażyć oddział w łóżeczka niemowlęce i nowoczesny trójwymiarowy aparat USG.
Jeśli Nysa dostanie kwotę, o jaką się ubiega, prace remontowe ruszą w kwietniu przyszłego roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska