Elana jest ostatnia, ma tylko dwa punkty i ani jednej strzelonej bramki, ale nie mam wątpliwości, że to będzie dla nas bardzo trudny mecz - mówi trener Ruchu Zdzieszowice Stanisław Wróbel. - W toruńskim klubie sytuacja jest na tyle poważna, że można uznać, że tam się pali.
U nas też jednak wesoło nie jest, bo punktów również nam brakuje. Rywale będą na pewno bardzo zdeterminowani, bo muszą w końcu zacząć wygrywać. Dla nas w zasadzie też liczy się tylko zwycięstwo, bo remis zanadto naszej sytuacji w tabeli nie poprawi.
Problemem Ruchu Zdzieszowice jest to, że gra nierówno. Optymizmem przed meczem w Toruniu napawać może fakt, że do tej pory piłkarze "Zdzichów" lepiej spisywali się na wyjazdach.
- Gdyby zespół grał na równym poziomie i przegrywał, to można byłoby uznać, że jest słaby - zaznacza trener Wróbel. - My jednak mamy fragmenty spotkań czy też nawet całe mecze, że gramy całkiem poprawnie. To pokazuje, że jest potencjał w tej drużynie. Chodzi o to, żeby go wyzwolić. Młoda drużyna, a taką jesteśmy ma wahania formy, ale to najczęściej tkwi w sferze mentalnej, a nie w umiejętnościach piłkarskich.
W zespole Ruchu do dyspozycji trenera są wszyscy zawodnicy poza napastnikiem Leszkiem Juszczakiem, który kilka tygodni temu wypadł ze składu i już bez niego nasza drużyna grała w pięciu ostatnich meczach.
10. kolejka II ligi
10. kolejka II ligi
Piątek: KS Polkowice - Raków Częstochowa
Sobota: Elana Toruń - Ruch Zdzieszowice, Gryf Wejherowo - MKS Kluczbork, Chojniczanka Chojnice - Tur Turek, Zagłębie Sosnowiec - ROW Rybnik, Rozwój Katowice - Bytovia Bytów, Lech Rypin - Chrobry Głogów, MKS Oława - Calisia Kalisz.
Niedziela: Jarota Jarocin - Górnik Wałbrzych.
W zespole MKS-u Kluczbork nie zagrają natomiast w Wejherowie obrońca Michał Sudoł i napastnik Piotr Burski. Ten pierwszy dostał czerwoną kartkę w meczu rezerw w IV lidze, a Burski nadal leczy kontuzję mięśnia. W najlepszym przypadku nie zagra jeszcze przez trzy tygodnie.
Niestety jest też zagrożenie, że w rundzie jesiennej nie pojawi już się na boisku.
- Gryf to beniaminek, który szczególnie na własnym boisku jest groźny - analizuje szkoleniowiec MKS-u Andrzej Konwiński. - Po słabym początku złapaliśmy nieco wiatr w żagle i nie przegraliśmy w czterech ostatnich kolejkach. Naszym celem jest przedłużenie tej passy, a najlepiej dzięki zwycięstwu. Trzy punkty pozwoliłyby nam na głębszy oddech przed drugą częścią rundy jesiennej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?