Ruch Zdzieszowice wygrał w Częstochowie

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Denis Sotor zdobył bramkę dla Ruchu.
Denis Sotor zdobył bramkę dla Ruchu. Oliwer Kubus
Nasz II-ligowiec walkę o utrzymanie rozpoczął doskonale. Po golach sprowadzonych zimą Denisa Sotora i Mateusza pokonał ósmy w tabeli Raków 2-1.

Już po 6. sześciu minutach miejscowi prowadzili 1-0. Po uderzeniu z rzutu wolnego Buczka, Kasprzik zdołał sparować piłkę, ale Retlewski był najbliżej i skierował ja do siatki. Odpowiedź zdzieszowiczan nastąpiła po 180 sekundach. I tak jak w przypadku Rakowa, także teraz po uderzeniu z wolnego kibice zobaczyli poprawkę. Piłka spadła pod nogi Sotora i ten posłał ja do siatki obok bramkarza. Zdzieszowiczanie posiadali przewagę, częściej gościli na połowie rywala i wywalczyli trzy rzuty rożne.

W 19. minucie po dobrym dośrodkowaniu piłki nie sięgnął w dobrej sytuacji Gładkowski, a za moment okazję na bramkę miał z drugiej strony boiska Buczkowski. Z kolei w 28. minucie po kolejnym rzucie wolnym główkował Bodzioch, ale trafił w słupek. Jednocześnie był jednak na spalonym. W kolejnej takiej sytuacji nasz piłkarz się nie pomylił.

W 42. minucie nasi wywalczyli rzut wolny, a drugą żółtą kartkę za dyskusje z arbitrem zobaczył Byrtek. Po dość długim zamieszaniu piłka została dograna w pole karne przez Bellę, a Bodzioch skierował ją głowa na dalszy słupek i do siatki. Ruch objął prowadzenie 2-1, ale trzeba oddać, że nieco wcześniej doskonałą okazję zmarnował dla Rakowa Pełka, który pudłował.

Z dwoma nowymi zawodnikami Raków drugą połowę zaczął od ambitnych ataków, ale na posterunku był dwa razy Kasprzik. Miejscowi choć grali w osłabieniu nie odpuszczali i znów groźnie było w naszym polu karnym. Raz dobrze interweniował w ostatniej chwili Bachor powstrzymując Buczkowskiego, a raz spudłował w dogodnej okazji Napora. Szansy nie wykorzystał także Retlewski. W pierwszym kwadransie po przerwie nasz zespół tylko raz zbliżył się do pola karnego rywala. Uderzał Bella. Dobrze, ale minimalnie niecelnie.

W 65. minucie, kiedy Ruch jakby zaczął opanowywać sytuację, siły na boisku były wyrównane. Drugą żółtą kartkę zobaczył bowiem Bodzioch. To była już ósma kartka w tym meczu, a za chwilę sędzia pokazał kolejne dwie. Bo całe spotkanie nie było widowiskiem, a twardym meczem walki. Dużo było kontaktowej gry, fauli, a piłkarze nie specjalnie prezentowali wyszukane rozwiązania i zagrania.

Do końca przeważali częstochowianie, ale czujni byli nasi obrońcy, a na posterunku Kasprzik, który m.in. odważnym wyjściem uprzedził rywala. W końcówce Ruch wychodził z groźną kontrą, ale źle ją rozegrał. Dwóch punktów za to omal nie stracił w doliczonym czasie. Po główce Retlewskiego piłka nie przekroczyła na szczęście linii bramkowej, a następnie spisał się Kasprzik.

Raków Częstochowa - Ruch Zdzieszowice 1-2 (1-2)
1-0 Retlewski - 6., 1-1 Sotor - 9., 1-2 Bodzioch - 44.
Raków: Stępień - Strzelecki, Góra, Byrtek, Pełka (61. Lenkiewicz) - Stefanowicz, Napora, Kowalczyk (46. Diogo), Czerwiński (43. Soczyński), Buczkowski (79. Pląskowski) - Retlewski.
Ruch: Kasprzik - Kierdal, Bachor, Gamla, Łęszczak - Sotor, Bodzioch, Bella, Kiliński (80. Damrat) - Szatkowski (71. Nowak), Gładkowski (86. Dudek).
Żółte kartki: Pełka, Byrtek, Diogo - Łęszczak, Sotor, Bodzioch, Szatkowski, Bachor. czerwone kartki: Byrtek (38., druga żółta) - Bodzioch (65., druga żółta)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska