Ruszył proces braci M. z Grodkowa, oskarżonych o zamordowanie Marka Medyńskiego. To jedna z najbardziej bulwersujących zbrodni na Opolszczyźnie

fot. Mario/ratownictwo.opole.pl
fot. Mario/ratownictwo.opole.pl
Sędzia Zbigniew Harupa utajnił proces ze względu na dobro jednego z oskarżonych, który jest nieletni.
Grodków - wizja lokalna. Dokladnie w miesiąc po morderstwie jakiego dopuścili sie dwaj bracia M., prokuratura ustalala w jaki sposób 27 lutego doszlo do zabójstwa Marka Medynskiego.

Grodków: Wizja lokalna

- Będę wnioskował dla nich o najsurowsze kary, o dożywocie - mówił przed rozprawą Tadeusz Medyński, ojciec zamordowanego Marka Medyńskiego, który w procesie jest oskarżycielem posiłkowym. - Tylko jeśli resztę życia spędzą w więzieniu, będziemy mieli pewność, że nikomu już nic złego nie zrobią.

Proces nie rozpoczął się planowo. Tuż przed rozprawą źle się poczuł jeden z oskarżonych (trzeci z braci sądzony za pobicie, który odpowiada z wolnej stopy). Wezwano pogotowie. Lekarz stwierdził jednak, że mężczyzna może być sądzony. Ten jednak wyszedł z sądu.

Głównymi oskarżonymi są dwaj bracia z Grodkowa 29-letni Tomasz M. i 17-letni Ryszard M. Odpowiadają za zamordowanie 21-letniego Marka Medyńskiego.

Sędzia Zbigniew Harupa utajnił proces ze względu na dobro jednego z oskarżonych, który jest nieletni.

Do tragedii doszło 26 lutego ubiegłego roku w Grodkowie. Według ustaleń policji i prokuratury Tomasz i Ryszard M. udusili 21-letniego Marka Medyńskiego.

Znęcali się nad nim, przyciskali jego szyję do ziemi kolanem. Skończyli dopiero, gdy chłopak nie dawał już oznak życia. Wtedy z nóg zdjęli mu buty, warte około 200 złotych.

- Będziemy domagać się surowych wyroków dla tych morderców, żeby nikomu nie wyrządzili już nigdy żadnej krzywdy - mówi z naciskiem Adam Niedopytalski, wujek Marka, i dodaje, że na każdym kroku sąsiedzi, grodkowianie dają dowody swojej solidarności z rodziną Medyńskich.
Starszy z braci, Tomasz M., kilka tygodni przed zbrodnią wyszedł z więzienia. Teraz staje przed sądem jako recydywista. W tym samym procesie bracia odpowiadać też będą za cztery rozboje.

Na ławie oskarżonych zasiada również trzeci brat, 20-letni Bolesław M., który wspólnie z Tomaszem M. odpowiada za pobicie.

Dzisiaj w miejscu, gdzie znaleziono zmasakrowane ciało Marka, obok rowu przy ul. Wrocławskiej (wylot z Grodkowa na Brzeg i Wrocław), leży potężny głaz z tablicą: "Tu został zamordowany Marek za parę butów". Mieszkańcy Grodkowa zapalają znicze, składają świeże kwiaty.

Chłopak został pochowany w rodzinnej miejscowości jego dziadków, spoczywa na cmentarzu parafialnym w podgrodkowskim Wojsławiu.

Kilka dni po brutalnym morderstwie ulicami Grodkowa w "Marszu Milczenia" przeszło ponad 2000 ludzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska