Ruszyły zimowe wyprzedaże 2012/2013 na Opolszczyźnie

Edyta Hanszke
Daniel Broj wymienił wczoraj kupiony przed świętami sweter i przy okazji przejrzał wieszaki z „przeceną” w jednym ze sklepów w CH Turawa Park.
Daniel Broj wymienił wczoraj kupiony przed świętami sweter i przy okazji przejrzał wieszaki z „przeceną” w jednym ze sklepów w CH Turawa Park. Sławomir Mielnik/nto
Pierwszymi obniżkami cen sklepy kusiły jeszcze przed świętami o 20-30 proc. Teraz sięgają nawet 70 proc.

Boxing day, czyli dzień boksowania - tak w Anglii określany jest drugi dzień Bożego Narodzenia, kiedy rusza zimowa wyprzedaż. Brytyjscy handlowcy w sklepach tradycyjnych i internetowych spodziewali się przedwczoraj zarobić 2,9 mld funtów.

Zimowe wyprzedaże ruszyły też pełną parą dziś w polskich sklepach, choć pierwsze jaskółki można było zauważyć jeszcze przed świętami - obniżki do 30 proc. lub akcje promocyjne w stylu - kup dwa ciuszki, trzeci wybierz  za darmo. 

- Od rana dzwonią do nas klienci z pytaniami, czy sklepy obniżyły już ceny i w jakich godzinach będą czynne - powiedziała nam wczoraj przed- stawicielka Solaris Center. - Zainteresowanie jest duże. Klientów nie brakuje.

Monika Michniewska, którą spotykaliśmy w tej galerii, mówi, że podczas przedświątecznych zakupów upatrzyła sobie kilka rzeczy i świadomie ich nie kupowała, czekając na poświąteczne „sale”. - Dziś porównam ceny - dodaje. - Liczę, że dzięki temu w kieszeni zostanie mi nawet kilkaset złotych.
Obniżki do 70 proc. oferuje jedna ze znanych polskich sieci handlowych z odzieżą. Artykuły przemysłowe w jednej z sieci hipermarketów można od wczoraj kupować nawet już za 25 proc. ich dotychczasowej wartości.

Dlaczego sklepom opłaca się aż tak bardzo schodzić z cen? - W większości przeceny dotyczą kolekcji sezonowych odzieży - wyjaśnia przedstawicielka jednego z opolskich centrów handlowych. - Sprzedawcy nie mają gwarancji, że nawet jeśli przechowają ubrania do przyszłego roku, co kosztuje, uda im się je sprzedać. A przecież w przyszłym roku będą już nowe wzory i trendy.

W sklepie z butami duże czerwone plansze kuszą obniżką do 50 proc. - Trochę się na to naciąłem, bo wybrałem buty z półki, na której wypisana była cena 119 zł, a w rzeczywistości kosztowały o 80 zł więcej - opowiada pan Robert. Ekspedientka tłumaczyła, że tańsze są tylko te modele, które mają specjalne naklejki na pudełkach. Nie miałem już sił ani czasu na przymierzanie nowych...

Takich osób, które poczuły się wprowadzone w błąd, może być w okresie wyprzedaży więcej. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypomina klientom kilka podstawowych zasad, którymi powinni kierować się podczas zakupów.

Po pierwsze, zaleca porównanie oferty różnych sklepów, porównywanie cen z gazetki reklamowej czy z półki z tymi nabijanymi na kasie oraz zabieranie paragonów, które są niezbędne do reklamacji.

- Pamiętajmy jednak, że nie możemy zwrócić do sklepu towaru tylko i wyłącznie dlatego, że przestał nam się podobać - przestrzega Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK. - Zgodnie z prawem sprzedawca może odmówić przyjęcia towaru bez wad i zwrócenia klientowi pieniędzy bądź wymiany na inny.

Niektóre sieci handlowe, którym zależy na przywiązaniu klientów, wprowadzają możliwość zwrotu towaru bez wad. Np. sieć  sklepów z artykułami dziecięcymi wyraża zgodę na zwrot towaru, ale zamiast pieniędzy wydaje bon, który można w ciągu roku wykorzystać jedynie w sklepach tej sieci.

Jeśli okaże się, że kupiliśmy wadliwy produkt, zawsze przysługuje nam prawo do reklamacji w ciągu dwóch lat. - Reklamację trzeba złożyć w sklepie, najlepiej na piśmie - mówi Małgorzata Cieloch. - Gdy towar jest z gwarancją, wtedy można go też reklamować u producenta lub dystrybutora. To my decydujemy, który wariant jest dla nas korzystniejszy.

Jeśli sklep odrzuci naszą reklamację, możemy skorzystać z bezpłatnej pomocy rzeczników konsumentów, Inspekcji Handlowej, dzwoniąc na infolinię 0 800 007 707 lub wysyłając e-maila na adres [email protected], który obsługuje Stowarzyszenie Konsumentów Polskich.

Handlowcy nie mogą jednak chyba liczyć na wyjątkowe żniwa podczas obecnych wyprzedaży. Ludzie nie mają pieniędzy. Z badań przeprowadzonych przez instytut Homo Homini wynika, że 37 proc. ankietowanych uważa swoją sytuację finansową za złą. Najgorzej oceniają ją osoby w wieku od 25 do 34 lat. Dodatkowo zdecydowana większość Polaków spodziewa się pogorszenia swojej sytuacji finansowej w przyszłym roku.

Zgodnie z prawem wyprzedaże powinny potrwać miesiąc.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska