Rynek kredytów mieszkaniowych się stabilizuje. Banki chętniej udzielą pożyczki?

EXPANDER
Jarosław Sadowski, analityk firmy doradczej.
Jarosław Sadowski, analityk firmy doradczej. EXPANDER
O kredytach mieszkaniowych rozmowa z Jarosławem Sadowskim, analitykiem produktów finansowych Expander Advisors sp. z o.o.

- Jak wygląda obecnie sytuacja na rynku kredytów mieszkaniowych? Jakie warunki trzeba spełnić, aby dostać kredyt?
- Sytuacja na rynku kredytów hipotecznych systematycznie się poprawia, co widać przede wszystkim po spadku marż kredytowych. Początek września przyniósł znaczące ruchy w kierunku uatrakcyjnienia oferty przez część banków. Dotyczyły one przede wszystkim obniżek marż. Obecnie najlepszą ofertę kredytów w euro (300 tys. zł, 25% wkładu własnego) można znaleźć w DnB Nord - marża promocyjna wynosi 1,8%. W przypadku kredytów w złotych najniższą marżę oferuje ING Bank Śląski - 1,05%.

- Jak banki zaregowały na ostatnie zalecenia Komisji Nadzoru Finansowego znane jako Rekomendacja T?
- Mimo wielu obaw wejście w życie tej rekomendacji nie spowodowało drastycznych zmian na rynku. Nadal można uzyskać kredyt walutowy, nie posiadając wkładu własnego. Warunkiem jego otrzymania stało się jednak opłacanie składek ubezpieczenia niskiego wkładu. Najważniejszy z zapisów Rekomendacji T to ten, który wymaga od banków dodatkowego zabezpieczenia w wypadku kredytów walutowych udzielanych na okres dłuższy niż 5 lat. Ma ono wynosić 20% wartości kredytu. Niektóre interpretacje wskazywały, że zapis ten może całkowicie uniemożliwić bankom udzielanie kredytów hipotecznych w walutach obcych. Na szczęście okazało się, że banki nadal mogą udzielać kredytów walutowych na 100% wartości nieruchomości pod warunkiem opłacenia ubezpieczenia niskiego wkładu.
Inny zapis Rekomendacji zobowiązuje banki do wypłacania kredytów hipotecznych w walutach obcych, jeśli klient sobie tego zażyczy. Jest to dobra wiadomość dla osób, które będą chciały zamienić swój kredyt walutowy na tańszy, gdyż unikną dodatkowego kosztu wynikającego z przeliczeń kursowych

- Jakie dochody musi mieć polska rodzina, żeby np. otrzymać kredyt na 250 tys. zł, na 100 proc. wartości nieruchomości?
- W przypadku zdolności kredytowej oferty banków są bardzo zróżnicowane. Dla przykładu 4-osobowa rodzina uzyskująca dochód na poziomie 3,5 tys. zł netto może liczyć na kredyt w złotych w kwocie od 113 tys. zł w bankach najbardziej rygorystycznych aż do 334 tys. zł w tych najbardziej liberalnych. Maksymalna kwota kredytu będzie mniejsza w przypadku kredytów walutowych. Dla przykładu, jeśli weźmiemy pod uwagę kredyt w euro, to zdolność zostanie oszacowana na kwotę od 85 tys. zł do 267 tys. zł. Jeśli więc interesuje nas wysoka kwota kredytu, to przede wszystkim warto sprawdzić, które banki będą gotowe taką kwotę wypłacić, a dopiero potem wybrać wśród nich najtańszą ofertę.

- Czy osoba, która nie ma stałego zatrudnienia (pracuje na umowy-zlecenia albo o dzieło), ma szanse na otrzymanie kredytu hipotecznego?
- Aby uzyskać kredyt hipoteczny, nie trzeba być zatrudnionym na podstawie umowy o pracę. Banki akceptują także inne źródła dochodów. Ważne jest natomiast, aby był to dochód stabilny. Jeśli są to umowy-zlecenia czy umowy o dzieło, to najlepiej, aby były regularnie podpisywane przynajmniej od roku. Znaczenie może mieć również, czy dochód wpływa regularnie co miesiąc, czy jego wysokość nie ulegała nadmiernym wahaniom oraz oczywiście wysokość dochodu. Jeśli spełniamy te warunki i mamy pozytywną historię kredytową, to z uzyskaniem kredytu nie powinno być problemu.

- Na ile popularne są kredyty z programu "Rodzina na swoim"? Komu opłaca się je brać?
- Preferencyjne kredyty w ramach programu "Rodzina na swoim" cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Podczas gdy w całym 2008 r. udzielono ich na kwotę 853 mln zł, to tylko w II kwartale tego roku było to 1,77 mld zł.
Popularność preferencyjnego kredytu wynika przed wszystkim z tego, że jego rata w okresie dopłat jest niższa niż kredytu w euro czy we frankach, a ponadto kredytobiorca nie ponosi ryzyka walutowego. Rosnąca popularność wynika również z tego, że podnoszone są limity cen mieszkań, jakie można za taki kredyt kupić. Jeszcze dwa lata temu były one tak niskie, że tylko nieliczne mieszkania kwalifikowały się do programu. Obecnie jest inaczej.

- Jeśli stać nas na kredyt walutowy, to czy lepiej brać we frankach czy w euro?
- Obecnie osoby, które zaciągają walutowe kredyty hipoteczne, wybierają euro. Frank szwajcarski stracił popularność przede wszystkim ze względu na słabą dostępność. Udziela ich już zaledwie 6 banków. Poza tym na ich uzyskanie mogą liczyć przede wszystkim osoby o bardzo wysokiej zdolności kredytowej. Na niekorzyść franków działają również wysokie marże kredytowe. Przeciętna marża wynosi bowiem 3,7%, podczas gdy w przypadku kredytów w euro jest to 2,65%. W rezultacie również oprocentowanie kredytów w euro jest niższe. Osoby, które decydują się na kredyty we frankach, liczą na korzyści wynikające z umocnienia się złotego, a co za tym idzie - spadek wysokości raty i zadłużenia w przeliczeniu na złote. Przewiduje się bowiem, że spadek kursu franka względem złotego może być silniejszy niż euro do złotego. Za euro przemawia natomiast perspektywa wejścia Polski do strefy euro, co będzie oznaczało koniec ryzyka walutowego dla kredytów w tej walucie.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska