Rząd chce zmienić zasady przyznawania mieszkań komunalnych

Edyta Hanszke, tom [email protected] 77 44 32 587
- Mieszkania od gminy powinny być dla osób naprawdę potrzebujących - mówi Aleksander Skorecki z Kędzierzyna-Koźla. (fot. Daniel Polak)
- Mieszkania od gminy powinny być dla osób naprawdę potrzebujących - mówi Aleksander Skorecki z Kędzierzyna-Koźla. (fot. Daniel Polak)
Mieszkania komunalne. Umowy mają być na czas określony, a lokatorzy, którzy mają wysokie zarobki, będą musieli się wyprowadzić – to tylko niektóre propozycje.

Zmiany są rewolucyjne. Po pierwsze samorządy będą mogły zawierać umowy najmu mieszkań na czas określony. Jeśli dochody najemcy przekroczą wskazane w ustawie widełki, to umowa nie zostanie przedłużona.

Zobacz: Kluczbork. Nareszcie nowe mieszkania socjalne

Kolejna zmiana ma polegać na tym, że stawka czynszu będzie musiała pokrywać koszt utrzymania nieruchomości. Tylko najbiedniejsi otrzymają zniżki.

Dziś w Prudniku stawka bazowa wynosi 4,40 zł za m kw., ale średnio (po obniżkach) 2,60 zł.

Tymczasem jak wylicza Stanisław Hawron, zastępca burmistrza Prudnika, utrzymanie mieszkań komunalnych bez remontów kosztuje ponad 4 zł.

- Gmina musi do tego dopłacać. Tym bardziej że lokale w dobrym stanie zostały już sprzedane lokatorom nawet za 5% wartości - wyjaśnia.

Ministerstwo infrastruktury proponuje także likwidację listy osób, którym sąd musi przyznać w wyroku eksmisyjnym prawo do lokalu socjalnego. Są na niej m.in. obłożnie chorzy, bezrobotni, ciężarne, małoletni i niepełnosprawni.

Teraz sąd będzie mógł przyznać takie prawo po rozeznaniu sytuacji materialnej i rodzinnej. Dziś bywa tak, że ktoś dostaje mieszkanie socjalne nawet wtedy, jeśli stać go na wynajęcie mieszkania na wolnym rynku.

Oprócz tego po śmierci głównego lokatora to gmina będzie decydowała, czy i na jakich warunkach podpisze umowę najmu z bliskimi (np. dziećmi czy konkubentami). Teraz czynsz i warunki umowy pozostają bez zmian.

Zobacz: Tułowice. Gmina razem z prywatną firmą chce budować nowe mieszkania

- Na zmianach zyskają osoby naprawdę potrzebujące - ocenia Aleksander Skorecki z Kędzierzyna-Koźla, lokator mieszkania komunalnego.

Zofia Lachowicz, naczelnik wydziału lokalowego w opolskim ratuszu, uważa z kolei, że mogą zmniejszyć się kolejki oczekujących na mieszkanie od gminy.

W Opolu na cztery kąty czeka się około 3 lat, w Prudniku do 4, a w Kędzierzynie-Koźlu - gdzie kolejka liczy aż 1000 osób - nawet 5.

Samorządowcy zwracają jednak uwagę na to, że główny problem gmin nie został rozwiązany. Chodzi o mieszkańców, którzy nie płacą regularnie czynszów. Tylko w Kędzierzynie-Koźlu zaległości lokatorów wobec gminy sięgają 13 mln zł! Połowa najemców mieszkań gminnych płaci czynsz nieregularnie, a 25 proc. - wcale.

- Spółdzielnie czy prywatni właściciele mogą eksmitować takich lokatorów, my musimy im zapewnić tymczasowe lokum - ubolewa wiceburmistrz Prudnika.

W Kędzierzynie-Koźlu jest 4000 mieszkań gminnych, w Opolu - ponad 4900 (w tym 500 lokali socjalnych), Prudniku - 2048 (w tym 198 socjalnych), w Nysie - 1600 (w tym ponad 200 socjalnych), w Brzegu - 2470 (w tym 170 socjalnych).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska