Rzeź drzew nad Młynówką w Opolu

fot. Sławomir Mielnik
Wycinka już ruszyła, ale być może część drzew uda się jeszcze uratować.
Wycinka już ruszyła, ale być może część drzew uda się jeszcze uratować. fot. Sławomir Mielnik
Do końca roku pod topór pójdzie ponad 260 drzew i kilkaset krzewów. To cena przebudowy brzegów kanału.

Ważne

Ważne

Dzięki inwestycji brzegi Młynówki mają być jedną z wizytówek miasta. I to już pod koniec roku, bo firma Best-Opebel z podopolskich Borek zadeklarowała, że w tym terminie zakończy przebudowę wartą 6,5 mln zł. Powstaną ścieżki spacerowe, zejścia nad samą wodę, a także oświetlenie i pomost widokowy. Projekt zakłada burzy m.in. powstanie nowej ścieżki (szerokość 2 m), którą będzie można przejść brzegiem Młynówki od Mostu Zamkowego, aż do ul. Korfantego. Po drugiej stronie Młynówki odnowiony zostanie bulwar na ulicy Żwirki i Wigury, a uzupełni go trakt dla pieszych i rowerów poprowadzony aż do wlotu kanału.

Opolanie, którzy przyzwyczaili się do zieleni, są zaniepokojeni skalą wycinki. Najbardziej zaskoczeni są mieszkańcy ulicy Piastowskiej, którzy dzień po dniu obserwują, jak z brzegów kanału znikają kolejne drzewa.

- Młynówka może i była dzika, ale jednocześnie nie mieliśmy bardziej zielonego miejsca w centrum miasta - przekonuje Wojciech Libich, który niemal codziennie przygląda się pracom nad brzegami kanału.

Takich głosów jest więcej, bo rzeczywiście z Młynówki już zniknęło mnóstwo zieleni.

- Drzewa zostały niemal zdziesiątkowane - napisał do nas Michał Smoliński - Nie było powodu, aby je ścinać - nie były ani suche, ani nikomu nie zagrażały. Komu pomoże ich wycięcie? Na pewno nie mieszkańcom ulicy Piastowskiej, dotąd mieszkających na pięknej ulicy, z której uroku niewiele nam pozostało.

Jak ustaliliśmy w urzędzie miasta, jeszcze w ubiegłym roku zapadła decyzja o wycince 262 drzew i kilkuset krzewów o łącznej powierzchni ponad 1400 metrów kwadratowych.

Powodem jest przebudowa brzegów Młynówki, na których mają powstać ścieżki spacerowe, tarasy widokowe, a także ścieżka rowerowa.

Zbigniew Bomersbach, autor projektu przebudowy nadbrzeży przekonuje, że wycinka części zieleni nad Młynówką była konieczna.

- I to nie tylko z powodu trwającej inwestycji - twierdzi architekt. - Przez lata zieleń na Młynówce nie była należycie pielęgnowana, pojawiło się mnóstwo samosiejek i takich roślin, które na pewno nie powinny znaleźć się na terenie parkowym. Teraz mamy szansę, aby ten teren uporządkować.

Bomerbsach podkreśla, że zieleń nad Młynówkę wróci i to jeszcze w tym roku. Ratusz wydając decyzję o wycince zalecił m. in. posadzenie 100 nowych drzew, a także 4470 różnych rodzajów krzewów.

- Wycinka rzeczywiście budzi emocje i pytania wśród opolan, ale warto pamiętać, że drzewa były w kiepskim stanie i wiele z nich mogło przewrócić się do kanału - opowiada Bomersbach. - Jeśli rośliny są cenne i zdrowe, wszędzie tam gdzie to możliwe, staramy się je zachować. Dlatego np. już doszło do korekty jednej ze ścieżek, a także do delikatnego przesunięcia planowanego tarasu.

- Po zakończeniu prac, gdy pojawi się nowe rośliny, Młynówka stanie się zielonym salonem miasta - przekonuje Bomersbach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska