Seks jest boski

Redakcja
Wywiad z księdzem Ksawerym Knotzem.

- Jest ksiądz niczym Lew Starowicz - albo - dla starszego pokolenia - Michalina Wisłocka, czyli seksuologiem walczącym z tematami tabu, otwierającym nas na seks. Dziwnym seksuologiem, bo noszącym zakonny habit.
- Po moich publikacjach, jeden z psychologów powiedział mi, że daję ludziom przyzwolenie na swobodne rozmowy o seksie. Seksualny wymiar życia był do tej pory niedoceniany, zgadzam się.

- To znaczy, że Kościół odciął się od stwierdzeń, iż "życie seksualne służy jedynie prokreacji"?
- Faktycznie wcześniej małżeństwo było postrzegane głównie jako związek, w którym należy począć dziecko i do tego wymiaru sprowadzano miłość fizyczną. Ale życie się przecież zmienia, zmienia się podejście do wielu spraw, także podejście Kościoła do seksu. Wciąż życie seksualne powinno dotyczyć małżonków, Kościół nie zawiesił przykazania "Nie cudzołóż". Mówię jednak głośno o tym, że seks - małżeński - jest boski! To jest bardzo ważne, bo seks ma być związany z głęboką więzią dwojga ludzi. Seks to zjednoczenie dwóch osób, a jego wymiar jest ogromny: aż po spotkanie z Panem Bogiem, bo On objawia się w miłości mężczyzny i kobiety.

- Zastanawiam się, czy za swoje stwierdzenia, że miłość - w tym fizyczna - jest zjednoczeniem się z Panem Bogiem, a ekstaza seksualna porównywalna jest z życiem wiecznym, nie dostał ojciec bury od hierarchów kościelnych?
- Dlaczego? Bury nie dostałem od hierarchów. Zdarzają się pewne nieporozumienia, ale nie wypływają one od biskupów, bo oni są bardzo zdystansowani do rzeczywistości. Mają mądrość, że nie należy wszystkiego, wychodzącego ponad przeciętność, ukrócać.

- Ale św. Tomasz z Akwinu twierdził, że seks jest po to, aby płodzić dzieci i owo płodzenie jest jedynym usprawiedliwieniem dla pożycia małżeńskiego, a fundamentalna rola jego poglądów dla Kościoła jest niepodważalna.
- Tak się mogło wydawać kiedyś ludziom, bo widzieli, że akt seksualny jest przyczyną sprawczą ciąży i rodzenia dzieci. Ale w takim ujęciu widzimy tylko biologiczny aspekt, a gdzie duchowy i jednoczący aspekt seksu? Seks to nie tylko funkcja rozrodcza. Pragnieniem fundamentalnym człowieka nie jest jedynie posiadanie dziecka, ale okazywanie sobie miłości: pragnienie, by kochać i być kochanym. Małżeństwo i pożycie seksualne to dar od Boga, piękna relacja stworzona przez Niego z miłości do człowieka..

- Nie doczekaliśmy się żadnej nowelizacji kodeksu kanonicznego z początku XX wieku, który mówi, że cel małżeństwa to płodzenie dzieci i przeciwdziałanie pożądliwości.
- O tym piszę w swych książkach. Jest pożądliwość w sensie psychoseksualnym i jest pożądliwość w sensie serca, czyli zagrabiająca różne dobra. Pożądliwość w sensie teologicznym to nie silne rozbudzenie, ale chęć używania innych osób dla zaspokojenia swoich potrzeb. To jest skutek grzechu pierworodnego.

- Prowadzi ojciec kursy i rekolekcje "Wakacje z Panem Bogiem" dla par małżeńskich. Czy tam trzeba uczyć małżonków radości z seksu i doceniania swej cielesności. Jesteśmy wycofani pod tym względem.
- Jestem tu umiarkowanym optymistą: generalnie ludzie doceniają swoją seksualność, cieszą się nią. Ale jest też wiele niepewności, które zabijają ową radość i dzięki dyskusjom wspólnie dochodzimy do sedna problemu. Często jest to kwestia dążenia do tego, aby obie strony, a nie tylko jedna, były zaspokojone seksualnie. Poza tym jest to kwestia przeżywania rozłąki, kiedy nie ma współżycia seksualnego, a potrzeby przecież wciąż są...

- I co wtedy, samogwałt i onanizm są dopuszczalne?
- Nie. Rzecz w tym, aby podjąć wyzwanie, jakim jest wstrzemięźliwość. Nie daję rad technicznych, mówię właśnie o tym wyzwaniu i o tym, jak można okazywać sobie uczucie tak, aby wciąż być zintegrowanym z drugą osobą. Jedna z żon mówiła, że nie wyobraża sobie tygodnia czy dwóch bez pożycia seksualnego, ale potem zrozumiała, że tak na prawdę zależy jej na poczuciu bliskości, intymności z mężem.

- A więc na pieszczotach?
- Także. Miłość można przecież okazywać także poprzez pieszczenie się w intymnym klimacie. O tym też rozmawiamy.

- Skąd u kapłana tyle fachowej wiedzy na temat seksu?
- Bo jestem duszpasterzem i jako taki wysłuchiwałem dużo ludzkich historii. I wiem, jak seks jest ważny dla człowieka, a wycinanie seksualności z ludzkiego istnienia to kastrowanie ludzi. Robienie tego w imieniu religii jest nieprawdziwe.

- Seks towarzyszył ludziom zawsze, także pierwszym chrześcijanom...
- ... i był naturalnym etapem w życiu małżonków, nie było więc kłopotów z prokreacją. Abraham dostał błogosławieństwo dla swego życia seksualnego. Oczywiście teraz są inne czasy, odpowiedzialność z tytułu dziecka jest inna niż ta przed wiekami. Ale też mamy coraz większą wiedzę na temat naturalnych metod kontrolowania płodności i można z tej wiedzy korzystać...

- To czemu jeden z teologów kościelnych stwierdził, że podniecenie seksualne powoduje utratę łaski Ducha Świętego?
- Być może niektórzy teologowie starali się to, co naturalne, ująć w jakieś teoretyczne ramy, nakazy i zakazy, ale te teorie nie przystawały do życia. Takie zagrożenie ze strony teoretyzowania istnieje w każdej dziedzinie życia. Wielu seksuologów mówi o zaspokajaniu pożądania seksualnego jak o zaspokajaniu innych fizjologicznych potrzeb. Nie patrzą na aspekt psychologiczny, nie mówiąc już o duchowym, który jest dla nich często abstrakcją. I co wówczas: Mam ochotę na seks, to mogę iść z koleżanką z pracy, bo ona też ma taką potrzebę, do pomieszczenia z ksero i zaspokoić nasze żądze? Wtedy jest też przyzwolenie na pornografię i onanizm. Toż to kompletne nieporozumienie.

- Po stronie kościelnej też funkcjonują pewne nieporozumienia w zakresie seksu?
- W kręgach kościelnych pojawia się wciąż takie przekonanie, że dążenie do silnego rozbudzenia, w pewnych nastrojowych aranżacjach oznacza, że w człowieku dochodzą do głosu siły zła, w każdym razie dzieje się coś niewystarczająco duchowego

- Bo seks "po Bożemu" to seks przy zgaszonych światłach i z zamkniętymi oczami, a nie seks w bieliźnie i w blasku świec po kolacji z winem?
- To mylna linia myślenia. Bo nie chodzi o to, aby bać się przyjemności, ale o to, aby przyjemność była przeżywana w coraz bogatszym kontekście. W relacjach małżeńskich jest miejsce na wzajemny szacunek, na otwartość na dziecko oraz na szukanie bogactwa relacji seksualnych.

- Co ojciec mówi parze, która kocha się, żyje ze sobą, być może oni nawet mają dziecko. Ale nie mają ślubu kościelnego.
- Nie zaczynam moralizować. Wspólnie jednak dochodzimy do tego, jak ważni są oni dla siebie i dla swego dziecka, jak dojrzała i szczera jest ich miłość. A skoro tak - zwykle decydują się na małżeństwo, które służy ich dobru i dobru ich dziecka. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że dziecko nie może być formą przymusu do małżeństwa.

- Wiem, że przychodzą do ojca często pytania niczym do seksuologa. I co wtedy?
- Staram się odpowiadać.

- Pytanie: czy seks oralny jest dobry czy zły? Bo chyba Pan Bóg nie zajmował szczegółowego stanowiska w tej sprawie.
- Akt seksualny winien być pełnym, a nie częściowym przejawem bycia ze sobą. Kościół będzie zawsze zwracał uwagę, aby małżonkowie starali się ze sobą współżyć, jednocząc się do końca Ale jako gra wstępna - pieszczoty oralne, a nie seks oralny - są jedną z form intensywnego rozbudzania się i jako gra wstępna są dozwolone. Bezsensem byłoby twierdzenie, że można się pieścić i całować tylko w określonych miejscach. Chodzi o pełną radość z seksu.

- Zmienia się stosunek Kościoła do seksu, czy jest możliwe, że Kościół da kiedyś przyzwolenie na seks z użyciem prezerwatywy lub na antykoncepcję hormonalną. Czyli, że Kościół pogodzi się z realiami?
- Myślę, że nie da. Kościołowi chodzi o relację ludzką, w pełnej nagości i w pełnym zjednoczeniu, na dodatek z pełnym szacunkiem dla swojego ciała, które jest też ciałem nie zawsze pozwalającym na współżycie. Jakakolwiek technologia, nie pozwala na odkrywanie najbardziej ludzkiego wymiaru miłości, gdy ludzie się wzajemnie sobie oddają.

- Czy był ojciec kiedyś zakochany?
- O, i to nie raz. Pierwszy raz w wieku dojrzewania. To była wielka miłość.

- A ostatni raz?
- Odkąd wstąpiłem do klasztoru - nie zakochałem się.

- Czy któraś z miłości była spełniona w sensie fizycznym.
- Oj, nie chcę odpowiadać na pytania tak bardzo intymne.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska