Skrótowiec KRS będę wkrótce czytał inaczej. Trzy pytania do Jarosława Benedyka

Do Krajowej Rady Sądownictwa zgłoszono 18 osób. To dobre kandydatury?

Artykuł 186 Konstytucji RP mówi, że Krajowa Rada Sądownictwa stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Tych 18 kandydatów spośród 10 tysięcy sędziów wybrano w sytuacji, gdy najpierw w sposób niekonstytucyjny skrócono kadencję KRS. Zdaniem Stowarzyszenia Sędziów THEMIS trudno będzie mieć zaufanie do nowych członków rady i wierzyć, że będą w stanie realizować te dwie konstytucyjne zasady, o których mówiłem na początku.

Co jest przyczyną?

KRS zarzucano, że wybierana była przez samych sędziów na podstawie niejasnych kryteriów i że było w niej wielu sędziów funkcyjnych, czyli prezesów. Teraz znaczną część kandydatów stanowią prezesi świeżo powołani przez ministra sprawiedliwości. Zdaniem naszego stowarzyszenia, niekonstytucyjnie. Druga istotna część to są sędziowie delegowani do Ministerstwa Sprawiedliwości, którzy stali się wręcz jego urzędnikami. Przez wiele lat nie mieli do czynienia z sądami. Minister wyznacza im wynagrodzenie i dodatki funkcyjne. Czy rada w tym składzie będzie w stanie sprzeciwić się ministrowi przy opiniowaniu projektów ustaw lub przed wszczęciem postępowań dyscyplinarnych? Moim zdaniem nie.

Parlament i tak ją wybierze.

Na pewno. Albo 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy posłów, albo zwykłą większością. Do tej pory uważałem, że skrót KRS oznacza Krajowa Rada Sądownictwa. Teraz, kiedy dziennikarzom, sędziom i obywatelom odmawia się podania nawet, kto tych kandydatów poparł, kiedy nie możemy sprawdzić, czy te listy poparcia są prawdziwe, będę ten skrót czytał inaczej: Kapturowa Rada Sądownictwa.

POLECAMY:

Kolejowe ABSURDY na Opolszczyźnie

Zobacz też: Opolskie Info [16.02.2018]