Pociąg specjalny relacji Berlin - Opole wjechał na drugi peron stacji Opole Główne dokładnie o godz. 14.00. Do stolicy regionu przywiózł działaczy lewicy - polskiego SLD i niemieckiego SPD, polskich i niemieckich samorządowców oraz miłośników kolei.
Wszystko w ramach trzeciej edycji akcji zatytułowanej „Ferdinand Lassalle Express”. W Polsce to wydarzenie wspiera „Polsko-Niemiecka Kolej Pasażerska”, która przyczyniła się już do reaktywacji bezpośredniego połączenia w relacji Drezno – Wrocław oraz przywrócenia przejazdów weekendowych pomiędzy Berlinem a Wrocławiem, w ramach projektu „Pociąg do Kultury”.
- Teraz chcemy przywrócenia połączeń pomiędzy Opolem, Wrocławiem a Berlinem - mówi Paweł Kampa, sekretarz Opolskiej Rady Wojewódzkiej SLD w Opolu. - Nasz cel jest taki, by pociąg wszedł do rozkładu jazdy w 2019 roku. Transgraniczne połączenia dalekobieżne mogą być bowiem konkurencyjne w stosunku do transportu drogowego.
Dziś przez Opole jedzie tylko jeden międzynarodowy pociąg relacji Wrocław - Lwów. W latach poprzednich nasz region miał bezpośrednie połączenia kolejowe m.in. z Berlinem, Hamburgiem czy Budapesztem.
- Ale myślimy też o tym, by Opole było stacją, z której pociągi pojechałyby też dalej np. do Wiednia czy Ostrawy - mówi Marek Dyduch, radny dolnośląskiego sejmiku województwa.
Pociąg specjalny trasę z Berlina do Opola pokonał w 4 godz. i 20 minut. Po drodze zatrzymał się m.in. w Ostkreuz, Cottbus, Węglińcu i Wrocławiu.
- Na trasie jechaliśmy z prędkością nawet 160 km/h - mówi Damian Kapinos z Obywatelskiego Komitetu Obrony Kolei na Opolszczyźnie. - Niestety, pomiędzy Węglińcem a niemiecką miejscowością Horka nie ma zelektryfikowanej linii. Gdyby udało się to nadrobić trasę do Berlina pociąg pokonywałby szybciej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?