Sojusz się dzieli w drodze do foteli

Agata Jop
- Osobom, które ustalają takie prawa demokracji jak panowie Synowiec i Sypień, życzę wszystkiego najlepszego - mówi Remigiusz Promny, szef SLD w Opolu.

W poniedziałkowy wieczór po raz drugi klub opolskich radnych SLD dyskutował nad wyborem osoby, która mogłaby zająć prezydencki fotel opuszczony przez Leszka Pogana. Tydzień temu podczas podobnych obrad Remigiusz Promny, szef SLD w Opolu, naczelnik wydziału przetargów urzędu miasta, oficjalnie zgodził się kandydować. Za swojego "naturalnego następcę" od wielu miesięcy uważał go sam Pogan. Ostatnio Promny uzyskał rekomendację zarządu wojewódzkiego swojej partii. Nie poparli go jednak w tajnym głosowaniu koledzy z koalicyjnego klubu radnych SLD-TPO-MN. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, 18 osób za Promnym opowiedziało się 10, a 8 było przeciw.

- Ja tego nie przewidywałem - komentuje Remigiusz Promny. - Proszę o wszystko pytać dwóch panów przewodniczących - Synowca i Sypienia.
- Promny chyba już nie wchodzi w rachubę - mówi Sypień.
Nieformalne poniedziałkowe wybory trwały więc dalej. Ktoś stwierdził, że skoro poparcie dla Promnego jest tak niewielkie, trzeba byłoby znaleźć innego kandydata na kandydata.
Przewodniczący klubu, Artur Sypień, powiedział nam wczoraj, że brano pod uwagę dwoje wiceprezydentów - Ewę Olszewską i Władysława Brudzińskiego. Wiceprezydenci podtrzymali jednak swoje wcześniejsze deklaracje i nie zgodzili się na kandydowanie. Wówczas padło nazwisko przewodniczącego rady miasta, Piotra Synowca, który mówił wcześniej kolegom z SLD, że prezydentura go nie interesuje. Za Synowcem zagłosowało 16 obecnych na posiedzeniu klubu, a 3 było przeciw.
Piotr Synowiec został tym samym zobowiązany przez 16 popierających go kolegów do prowadzenia dalszych rozmów o tworzeniu nowego Zarządu Miasta Opola. Jak powiedział nam wczoraj, jedyną możliwość widzi w pozostaniu na stanowiskach dotychczasowych członków zarządu. Nie miałby się więc zmienić nikt oprócz samego prezydenta. Synowiec uzależnia jednak ostateczną decyzję o swoim kandydowaniu od tego, czy uzyska poparcie pozostałych członków swojego klubu. Na "poparcie absolutne" liczy także Artur Sypień.

- Mam nadzieję, że wyrobione zdanie na mój temat ma także opozycja w radzie, której jestem przewodniczącym - dodaje Synowiec - i wynik głosowania na sesji potwiedzi, czy wywiązałem się z pewnych swoich zobowiązań.
- Synowiec nie ma szans na prezydenturę - twierdzi jeden z koalicyjnych radnych. - To Promnemu dał rekomendację zarząd wojewódzki SLD, a teraz chłopcy bawią się sami w berka. Tu nie chodzi o to, żeby miasto miało prezydenta, ale o zwykłą prywatę. Niech pani napisze, że te informacje pochodzą z kręgów bardzo dobrze poinformowanych.

Promny ujawnia, że w ciągu najbliższego tygodnia odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie zarządu wojewódzkiego SLD w sprawie wyborów prezydenta Opola. Mają się one odbyć na sesji rady miasta, 15 listopada. Od dawna wiadomo, że SLD nie może sobie pozwolić na zaproponowanie kandydata, który nie uzyskałby ilości głosów wystarczającej do jego powołania.
Ze źródeł zbliżonych do rady miasta dowiedzieliśmy się, że kilku radnych przygotowało oświadczenie o swoim wystąpieniu z klubu SLD. W ciągu najbliższych dni na tym piśmie ma zostać wpisana data. Będzie to oznaczało, że SLD-owski kandydat na prezydenta będzie miał poważne trudności z uzyskaniem niezbędnych 23 głosów poparcia. Do koalicyjnego klubu składającego się z radnych SLD, TPO i MN należą 24 osoby. Cała rada miasta liczy 45 osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska