Spółdzielnia mieszkaniowa chce kupić działkę z nielegalną drogą

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Właśnie ten kawałek drogi leżyna prywatnej działce Henryka Stawickiego
Właśnie ten kawałek drogi leżyna prywatnej działce Henryka Stawickiego Mirosław Dragon
Sąd nakazał gminie Olesno zerwać asfalt wylany na prywatnej działce Henryka Stawickiego. Żeby tego uniknąć, działkę chce kupić Spółdzielnia Mieszkaniowa.

Chodzi o drogę na osiedlu Słowackiego - największym osiedlu mieszkaniowym w Oleśnie.

W 2009 roku gmina wyremontowała tam drogi i chodniki, m.in. położyła asfalt na drodze łączącej ul. Słowackiego z ul. Łysika.

70-metrowy odcinek (połowa tej drogi) leży jednak na prywatnej działce Henryka Stawickiego.

Najpierw Sąd Rejonowy w Oleśnie, a po odwołaniu Sąd Okręgowy w Opolu nakazali gminie zamknięcie ruchu na łączniku oraz usunięcie nawierzchni asfaltowej wraz z podłożem i krawężnikami w terminie do 18 grudnia 2010 roku.

Gmina do dzisiaj jednak nie wykonała wyroku.

Żeby uniknąć zwijania nowego asfaltu, działkę chce kupić Spółdzielnia Mieszkaniowa.

Kilka lat temu spółdzielnia kupiła od rodziny Dymarków działkę pod drugą połową spornej drogi.

27 kwietnia w sprawie zakupu pozostałej części drogi zebrała się rada nadzorcza Spółdzielni Mieszkaniowej.
- Rada zgodziła się na złożenie propozycji wykupienia działki - mówi Andrzej Kochański, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej.
29 kwietnia propozycja wykupu została wysłana listem do Henryka Stawickiego.

Spółdzielnia Mieszkaniowa oferuje za metr kwadratowy działki 160-170 zł. Oznacza to, że chce zapłacić za całość ok. 50 tysięcy złotych (powierzchnia działki ma 310 mkw.).

Podczas procesu, jaki Henryk Stawicki wytoczył gminie Olesno, powołany przez sąd rzeczoznawca wycenił sporną działkę pod drogą na kwotę 65.100 zł.

Czy Henryk Stawicki zgodzi się na niższą cenę?

- Pytanie brzmi, czy ja w ogóle chcę tę działkę sprzedać - mówi Stawicki. - Na razie nie dostałem jeszcze żadnego listu od Spółdzielni Mieszkaniowej.

Oznacza to, że list polecony z Olesna do Krakowa (tam Stawicki pracuje jako prokurator) nie doszedł w ciągu dwóch tygodni.

Tymczasem czas nagli, ponieważ gmina Olesno nie wykonała prawomocnego wyroku sądu. Przekroczyła już termin o blisko 5 miesięcy, dlatego grozi jej wykonanie zastępcze.

W tym przypadku polegałoby ono na tym, że koparki wjechałyby na drogę, a fakturą za prace obciążona zostałaby gmina Olesno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska