Spółdzielnia socjalna jest jak firma

Spółdzielnia "Gród" powstała w 2009 roku. Założyła ją gmina Byczyna i Opolskie Bractwo Rycerskie.

To jedna z trzech spółdzielni socjalnych działających w Byczynie. Na dziewięcioro pracowników zatrudnionych w niej na etatach, pięcioro jest członkami spółdzielni. Nazwę wybrano nie bez przyczyny, bo "Gród" zajmuje się organizacją imprez turystycznych pod Byczyną. W sezonie, kiedy przez warownię przewijają się tłumy, spółdzielnia daje pracę na umowy zlecenia kolejnym bezrobotnym.

- Pracuje u nas sporo osób po 50-tce, którym trudno znaleźć zatrudnienie w innych firmach, choć to bardzo dobrzy pracownicy - mówi Andrzej Kościuk, prezes spółdzielni i namiestnik Opolskiego Bractwa Rycerskiego. - Będziemy rozwijać ofertę, w związku z tym już od stycznia zatrudnimy kolejnych pięć osób.

Andrzej Kościuk nie lubi określenia "wykluczenie społeczne", które pojawia się w definicji spółdzielni socjalnych. To nietypowe przedsiębiorstwa, których głównym celem nie jest osiąganie zysków, ale przeciwdziałanie wspomnianemu wykluczeniu. Przynajmniej połowa członków musi mieścić się w tej definicji, a spełniają ją długotrwale bezrobotni (powyżej 12 miesięcy), niepełnosprawni, wychodzący z nałogów, itp.

Założyciele mogą otrzymać dofinansowanie na start, nawet do 20 tys. zł na osobę.
Przepisy umożliwiające tworzenie spółdzielni obowiązują od dziewięciu lat. Na początku były tworzone głównie przez bezrobotnych, rekrutowanych przez ośrodki pomocy społecznej czy niepełnosprawnych.

Dziś zdziwienia nie budzi, kiedy spółdzielnie socjalne w kraju zakładają też ludzie młodzi, którzy także mają problem ze znalezieniem pracy.

Z danych zebranych w Ogólnopolskim Katalogu Spółdzielni Socjalnych wynika, że w naszym regionie powstało ich dotychczas niespełna 20. Ile działa faktycznie, nie wiadomo.
Kolejne nowe spółdzielnie na Opolszczyźnie powstaną wkrótce dzięki projektowi realizowanemu przez Wyższą Szkołę Zarządzania i Administracji w Opolu i gminę Tarnów Opolski.

Każdy członek tworzący spółdzielnię otrzyma w ramach tego projektu 18 tys. zł, a spółdzielnia składająca się z 6 członków, na start dostanie ponad 100 tys. zł. Realizatorzy projektu deklarują także pomoc w prowadzeniu działalności gospodarczej na początku i w poszukiwaniu zleceń.

Na uzyskanie dofinansowania może liczyć 60 osób z powiatów opolskiego, nyskiego i prudnickiego, które przedstawią najlepsze pomysły biznesowe. W sumie przeszkolonych zostanie jednak 140 osób.

Tym, którzy zakwalifikują się do udziału w projekcie, gmina Tarnów Opolski proponuje dodatkowo pomieszczenia na prowadzenie działalności - budynek starego dworca. Jak przyznaje wicewójt Magdalena Chudowska wymagają one drobnego remontu, ale przecież mogłaby je odnowić... spółdzielnia remontowo-budowlana. Gmina liczy, że na jej terenie powstanie także spółdzielnia opiekunek dla ludzi starszych i dzieci w wieku żłobkowym.

W najbliższy piątek Ośrodek Wspierania Ekonomii Społecznej działający przy opolskiej WSZiA i gmina Tarnów Opolski organizują konferencję pod hasłem "Partnerstwo dla rozwoju ekonomii społecznej". Będzie okazja do wymiany poglądów i doświadczeń naukowców i praktyków w zakresie ekonomii społecznej. Przedstawione zostaną m.in. informacje związane z dostępem osób zagrożonych wykluczeniem społecznym do usług prawnych, księgowych czy marketingowych.

Konferencja rozpocznie się o godz. 10.00 w budynku WSZiA przy ul. Ozimskiej 63 w Opolu. Szczegóły na stronie: www.pedagogika.wszia.opole.pl/partnerstwo.

O tym, jak dotychczas funkcjonuje i będzie się rozwijać spółdzielczość socjalna w kraju dyskutowano natomiast w ubiegłym tygodniu w Warszawie.

Przedstawiciel Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej poinformował na nim, że rząd przyjął właśnie Program Fundusz Inicjatyw Obywatelskich na lata 2014-2020, w którym przewidziano wsparcie dla spółdzielni socjalnych.

W fazie konsultacji i uzgodnień jest natomiast Krajowy Program Rozwoju Ekonomii Społecznej, który będzie miał fundamentalne znaczenie dla rozwoju spółdzielczości w Polsce. W planach jest także przygotowanie projektu ustawy o przedsiębiorstwie społecznym.

Alfred Domagalski, prezes Krajowej Rady Spółdzielczej mówił, że potrzebne jest zbudowanie innego obrazu spółdzielni - jako zbiorowej formy aktywności, z nadzieją, że to, co pomaga ludziom, zyska właściwe dla siebie miejsce.