Sprzeciwu nie było

Witold Żurawicki
Rada Powiatu Oleskiego zezwoliła zarządowi na zaciągnięcie 2,3 mln zł pożyczki na spłacenie długów zakładu opieki zdrowotnej.

Decyzja zapadła w piątek. Żaden z radnych nie był przeciwny. Niepubliczny Samodzielny Zespół Opieki Zdrowotnej w Oleśnie jest zadłużony na ponad 5 milionów złotych. Niedawno mianowano nowego dyrektora placówki Andrzeja Prochotę, który ma opracować szczegółowy program naprawczy.
- Starostwo nie będzie wchodzić w szczegóły, ale oczywiście założenia ramowe są już nam znane, chociaż nie jest jeszcze przesądzone, jakie działania na pewno zostaną zrealizowane - przyznaje starosta Jan Kus. - Główny cel to zrównoważenie dochodów i wydatków.

Zlikwidowane zostaną cztery stanowiska dyspozytorek pogotowia ratunkowego w Praszce. Ale los kobiet nie jest jeszcze przesądzony. Władze Praszki czynią starania, by znaleźć dla nich pracę. Niestety, nie wypaliła koncepcja, zgodnie z którą trzy samorządy (Praszka, Gorzów Śląski i Rudniki) dołożyłyby do utrzymania tego pogotowia. Akces finansowy podtrzymała jedynie Praszka - pozostałe gminy mają ogromne kłopoty z utrzymanie innych placówek ochrony zdrowia.
- Interesująca jest koncepcja, by zlecić tym paniom świadczenie usług laboratoryjnych na rzecz pogotowia. Musimy w tej sprawie rozmawiać jeszcze z kasą chorych - wyjaśnia starosta Kus. - Na pewno jednak nie pozostawimy tych kobiet samych sobie.
Jednak największe zmiany czekają oleski szpital. Oszczędności mają polegać między innymi na łączeniu niektórych oddziałów, na przykład ginekologiczno-położniczego z oddziałami noworodków i dziecięcym. Oprócz tego wyłączona zostanie cała sfera usług na rzecz placówki, które będą zamawiane na zewnątrz.
- Rozmowy na temat wyłączenia kuchni i pralni już trwają - przyznaje Kus. - Poza tym chcemy podłączyć się do kotłowni miejskiej. Szpitalna jest w opłakanym stanie technicznym i doprowadzenie jej do normalnego stanu kosztowałoby minimum 1,5 mln złotych.

Szpital zalega z wypłatami wynagrodzeń wobec lekarzy i pielęgniarek. Pracownicy wystąpili już do sądów z roszczeniami. Część kredytu, który weźmie starostwo, pójdzie na uregulowanie tych zobowiązań.
- Chcemy spłacić jedynie to zadłużenie, które powstało już po usamodzielnieniu się placówki. Za stare długi państwa odpowiadać nie mamy zamiaru - podkreśla Kus.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska