Stanisław Rakoczy: Koalicja to nie jest małżeństwo z miłości

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Stanisław Rakoczy
Stanisław Rakoczy Archiwum
- Mówiłem o unieważnieniu konkursu i zdania nie zmieniam, bo takie jest stanowisko PSL - mówi Stanisław Rakoczy, wiceminister spraw wewnętrznych z PSL.

W niedzielę zapowiadał pan, że PSL będzie się domagało unieważnienia konkursu na dyrektora szpitala ginekologiczno-położniczego, który wygrał zięć prominentnego działacza Platformy Obywatelskiej. Po tym lider PO deklarował, że spróbuje pana od tego pomysłu odwieść. Udało mu się?
- Leszek Korzeniowski do tej pory nie rozmawiał ze mną na ten temat, więc nie mógł mnie przekonać.

- A jeśli do takiej rozmowy dojdzie, to widzi pan szansę na to, że PSL da się przekonać?
- Ja zawsze jestem otwarty na rozmowy. Zarząd województwa podjął pewne decyzje w tej sprawie, więc zobaczymy, co się będzie działo dalej.

- Zarząd województwa odroczył nominację Łukasza Radwańskiego na dyrektora szpitala, co wygląda na grę pod publiczkę. Za miesiąc wrzawa ucichnie, a marszałek stwierdzi, że sprawa została zbadana i Radwański faktycznie jest najlepszy...
- Nasze stanowisko w tej sprawie się nie zmieniło. Nigdy nie twierdziliśmy, że konkurs został przeprowadzony niezgodnie z prawem albo że mamy zastrzeżenia do kwalifikacji pana Radwańskiego. Chodzi nam jedynie o to, aby uzdrowić tę sytuację i oddalić podejrzenia, które się pojawiły.

- Nadal uważa pan, że najlepszym sposobem na to, żeby oczyścić atmosferę, jest powtórzenie konkursu?
- Mówiłem o unieważnieniu, ponieważ wtedy widziałem takie wyjście z sytuacji. Zdania na razie nie zmieniam, bo takie jest stanowisko mojego gremium partyjnego i ja muszę się go trzymać. Przebieg konkursu ma sprawdzić komisja, więc czekam na jej ustalenia.

- Szefem tej komisji ma być Antoni Konopka, reprezentant pańskiego ugrupowania w zarządzie województwa. Jest pan zadowolony z takiego rozwiązania?
- Niespecjalnie, bo rozumiem, że w takim przypadku ciężar odpowiedzialności, jaką jest ocena zaistniałej sytuacji, spada na marszałka Konopkę. Ale zarząd województwa podjął taką decyzję, więc ją szanuję. Kiedy będę już znał ustalenia komisji, zdecydujemy, co dalej w tej sprawie robić. Żaden scenariusz nie jest przesądzony.

- Sytuacja, która wytworzyła się wokół wyboru dyrektora, może być pańskim zdaniem zagrożeniem dla koalicji?
- Nie sądzę. Koalicja to nigdy nie jest małżeństwo z miłości, ale z rozsądku. Gdybyśmy wszyscy myśleli tak samo, to bylibyśmy w jednej partii, a że nie jesteśmy - mamy więc zdolność samodzielnego myślenia i artykułowania swoich poglądów. To żadna zbrodnia, że patrzymy na coś trochę inaczej niż Platforma Obywatelska. W małżeństwie z rozsądku, jak w każdym małżeństwie, zdarzają się tarcia, ale to tylko powinno uzdrowić sytuację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska