Start Namysłów zremisował z Pniówkiem Pawłowice 1-1

fot. Sławomir Jakubowski
Patryk Pabiniak w drugim meczu zdobył bramkę dla zespołu z Namysłowa.
Patryk Pabiniak w drugim meczu zdobył bramkę dla zespołu z Namysłowa. fot. Sławomir Jakubowski
Remis namysłowian z ekipą z Pawłowic trzeba uznać za dobry wynik dla naszego zespołu. W przekroju całego meczu drużyną lepszą byli bowiem goście.

Ich przewaga była widoczna zwłaszcza w pierwszej połowie spotkania. Groźne w wykonaniu przyjezdnych były stałe fragmenty gry. Właśnie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego gola w 30. min zdobył najlepszy strzelec Pniówka Robert Żbikowski.

Po przerwie Start prezentował się nieco lepiej. Wyrównał w 78. min Patryk Pabiniak. Strzelił bardzo mocno z rzutu wolnego z 18 metrów i piłka przeszła przez mur gości.

- To był błąd bramkarza rywali, który źle ustawił mur - wyjaśniał Pabiniak. - Zostawił dość dużą lukę. Wystarczyło w nią trafić i jednocześnie mocno uderzyć piłkę. Udało mi się wykonać strzał jak należy.

20-letni napastnik Startu mógł się jeszcze raz wpisać na listę strzelców i paradoksalnie namysłowianie mogli ten mecz wygrać. W ostatniej minucie znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Pniówka Adamem Kuterkiem. Za daleko jednak wypuścił sobie piłkę i rywal go uprzedził. Pabiniak upadł w polu karnym, widzowie domagali się odgwizdania faulu i podyktowania jedenastki, ale sędzia Piotr Kapica chyba słusznie uznał, że wszystko było w zgodzie z przepisami.

- To rzeczywiście była dobra sytuacja - przyznaje Patryk. - Źle się jednak zachowałem. Mogliśmy mieć trzy punkty, choć tak naprawdę jeden jest naszym sukcesem, bo goście przeważali i mieli więcej sytuacji. Trzeba zbierać punkt do punkcika, bo na koniec sezonu każdy może się okazać bezcenny.
Napastnik swoją bramkę zadedykował ojcu - Zbigniewowi, który w drugiej połowie był jego partnerem w ataku Startu.

- Tato dzień po meczu w niedzielę kończy 44 lata - mówił Patryk. - Całą drużyną dedykujemy mu ten punkt. On sam trzeźwo patrzy na swoją grę w drużynie i pewnie chętnie ustąpiłby miejsca nam, młodszym zawodnikom. Jest jednak nam potrzebny. Jego doświadczenie bardzo nam pomaga w czasie meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska